„Inne szkoły Prawa Wojennego najczęściej sądzą, iż opiera się ono wyłącznie na technice walki mieczem. W mojej zaś szkole Prawo Wojenne niesie dwa istotne znaczenia: mądrości, która rodzi wielorakie korzyści oraz techniki walki.“
Musashi Miyamoto
Pierwszy z trzech tomów "Drogi Miecza" pt. "Popioły Młodości" jaki wydało 'Lost In Time' jest opowieścią o człowieku, którego życie urosło do miana legendy i ideału samuraja, Miyamoto Musashim. Dla równowagi jednak, drugą pierwszoplanową postacią jest uczeń jednego z lokalnych lordów w Japonii podlanej przez autora książki na jakiej bazuje komiks, sosem fantasy.
Jak wspomniano wcześniej, to klasyczna opowieść drogi, przynajmniej w pierwszym tomie, motyw przewodni jest zatem sztampowy aż do bólu, życie, droga, szukanie mądrości, poznawanie Drogi Miecza.
Odbija się to niestety na fabule, gdzie w krótkim, kilkudziesięciostronicowym komiksie, autorzy musieli zmieścić przedstawienie czytelnikowi głównych postaci, realiów wykreowanego świata, rzucić światło na motywacje i uczucia bohaterów. Moim zdaniem nie wyszło to tak jak powinno, a czytającemu trudno uwierzyć w szczerość emocji postaci. Padają mocne słowa, krew się leje obficie lecz mimo wszystko wydaje się to płaskie. Szczególnie gdy chodzi o syna watażki, oddanego pod naukę Musashiego.
Z wydanych w Polsce komiksów, po pierwszym tomie, "Droga Miecza" przypomina "Okko" z uwagi na motyw podróży i samurajską Japonię zmieszaną z fantasy. Podobnie jak w "Drodze", w "Okko" narrację prowadził w opowieści młody Tikku, który dołączył do ekipy Okko, w "Drodze" jest zaś to uczeń Musashiego. Moim zdaniem, z tych dwóch komiksowych cykli, na ten moment "Okko" jest tym lepszym. Przewagą "Okko" jest chociażby fakt, że prawdziwe motywacje bohaterów i ich charaktery odkrywamy powoli, aż do zwrotów fabularnych w ostatnim tomie.
Tym czym "Droga Miecza" zdecydowanie się broni są rysunki. By oddać je jednym słowem, najlepiej pasuje: rozmach. Sporo plansz z kadrami rozciągniętymi na stronę lub dwie, a fabuła daje pole do popisu rysownikowi w takich miejscach jak choćby statki rybaków, pojedynki i bitwa czy scena wejścia Musashiego do warowni watażki.
Plusem tomu są też dwie mini-opowieści urozmaicające główną linię fabularną i służące za wyjaśnienie czytelnikowi czemu to jest to, a tamto, tamto.
Ogólnie jednak, jest to opowieść średnia. Solidny komiks lecz jeśli ktoś się waha i nie ma przekonania by przeczytać, raczej bym nie polecał. Wszystko w tej historii jest bardzo poprawne, wykonane według prawideł gatunku, bez błędów ale zbyt rzemieślnicze, bez pasji. Być może zmieni się to wraz z tomem drugim i trzecim, na razie jednak, brakuje tego błysku by powiedzieć, że "Droga Miecza" to coś więcej niż solidna lektura.