Co to za absurdalny zarzut, że nie kupuję przez internet? Kupuję niemal wyłącznie przez internet i robię to od lat. Nigdy nie zostałem oszukany - dlatego, że w życiu kieruję się zdrowym rozsądkiem i nie obdarzam nieznajomych zaufaniem. Raz prawie zostałem oszukany, bo w tym przypadku akurat wtopy przewidzieć się nie dało - sprzedawcą był typ, od którego kupowałem od wielu lat, którego nawet poznałem osobiście i wypiłem z nim parę piwek przy jakiejś okazji, nic nie wskazywało na to, że przestanie w którymś momencie realizować zamówienia. Ale pieniądze odzyskałem przy użyciu miękkiej windykacji, bez niczyjej pomocy.
Jedną z podstawowych zasad, jaką kieruję się w przypadku zamówień internetowych jest nie kupowanie czegoś, czego nie ma. Owszem, zamówić mogę, gdy nie wiąże się to z koniecznością przedpłaty. Ale pieniędzy na coś, co ma zostać wydane za kilka miesięcy, nie wyślę nawet Egmontowi, czy innemu solidnemu wydawnictwu. Szczęśliwie poważne podmioty tego nie wymagają, to też jest jakaś wskazówka. A Fanta nawet nie dawała znaków, że może być poważnym wydawnictwem, już od samego początku. Śledziłem ich aroganckie wypowiedzi od początku i samemu nie czując się tym dotknięty, od razu zaklasyfikowałem ich jako oszołomów. Normalni ludzie się tak po prostu nie zachowują. A przekazywanie jakichkolwiek pieniędzy ludziom nienormalnym jest skrajną naiwnością, jeśli nie głupotą po prostu.