Autor Wątek: Wydawnictwo Fantasmagorie  (Przeczytany 21644 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline moai

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #60 dnia: Śr, 10 Lipiec 2019, 20:36:46 »
Ludzie, czy Wy juz nie pamietacie jakmi "przemilym" czlowiekiem byl Max? Serio?

Offline komiksowe_warianty

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #61 dnia: Śr, 10 Lipiec 2019, 20:43:50 »
Ja mu życzę, żeby znalazł pieniądze, aby mi je oddać. Innych życzeń nie ślę, bo gardzę złodziejami.

Offline moai

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #62 dnia: Śr, 10 Lipiec 2019, 21:18:01 »
Ja mu życzę, żeby znalazł pieniądze, aby mi je oddać. Innych życzeń nie ślę, bo gardzę złodziejami.
Też tego Ci i wszystkim oszukanym życzę!
Ale niestety nie sądzę, że to nastąpi. :(

Offline Szekak

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #63 dnia: Śr, 10 Lipiec 2019, 21:30:30 »
Ja byłem jednym z pierwszych którzy zaczęli go ostro cisnąć i żądać zwrotu, jednym z inicjatorów powstania grupy na FB i mi na szczęście oddał wszystko, natomiast pamiętam tezy niektórych na forum, że Max nie będzie oddawał tym co się awanturują, tylko tym co spokojnie czekają. Ciekawe czy Sideca podzieli ich los?
Piękno jest w oczach patrzącego.

Itachi

  • Gość
Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #64 dnia: Śr, 10 Lipiec 2019, 21:38:14 »
Do pewnego stopnia każdy był lub starał się być wyrozumiały, no ale w końcu nawet i ja stwierdziłem że prowadzenie biznesu z taką charakterystyką jak Max, czytaj bardziej to wyglądało jak prowadzenie wojny ze wszystkimi, czytelnikami, współpracownikami i innymi wydawcami nie ma sensu.

Sam dobór tytułów na start był przeciętny, trzeba było zostać przy komiksach Moor'a i TMNT. A nie jakieś Wstrząsy, QaW czy Krejzole wydawać. Zabawa z formą mogła przyjść z czasem, na start trzeba stawiać na pewniejsze tytuły, a nie później rozdawać te komiksy za darmo, z żalem że sprzedaż była mizerna. Klausa dostałem od Kboom, od kogo dostanę kolejne tomy Żółwi oraz RR? Mam nadzieję, że nie od nikogo  :)

Offline pawlis

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #65 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 02:08:30 »
Ludzie, czy Wy juz nie pamietacie jakmi "przemilym" czlowiekiem byl Max? Serio?
Może nie znali Maxa i jego odpałów z forum gildii. Sam wówczas nie wiedziałem, kto stoi za Fantasmagoriami.

Offline Arion Flux

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #66 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 08:46:58 »
Kochani, obawiam się, że osoby, które piszą o jakichś KARACH sądowych, ODSIADKACH za oszustwa, wyprowadzaniu kajdankach, UKRYWANIU się za granicą itp. p. Urbańskiej i Maksa, nie wiedzą, o czym piszą. Nie znam sprawy, ale na podstawie tego, co napisał p. Marek Nudziarz - tłumacz, który wygrał proces, wnioskuję, że sprawa była czysto cywilna a nie karna. Dlatego nikt nie został skazany i nie może być mowy o żadnych karach, kajdankach, odsiadkach i tym podobnych radykalnych karnych bzdetach. Po prostu p. Urbańska nie wywiązała się z umowy i sąd zasądził na rzecz powoda stosowną kwotę z umowy plus odsetki ustawowe plus koszty sądowe. Zgaduję nawet, że sam proces był bardzo prosty, bo p. Urbańska (jak zgaduje) nie pojawiła się na rozprawie i wyrok zapadł zaocznie na jednej rozprawie.

Wiem, że większość, którym Fanta jest dłużna kasę, chętnie widziała by ich w pierdlu w pasiakach z kulami u nóg błagających o litość, ale fakty są takie, że to nie są żadni kryminaliści. Po prostu nie potrafili prowadzić biznesu, który - jak im się wydawało - potrafią b. dobrze prowadzić, pojechali po bandzie, przeliczyli się i zgniotły ich realia rynkowe. Wszystko wskazuje na to, że nie zakładali wydawnictwa, żeby oszukiwać i wyłudzać pieniądze, bo jesli taki byłby ich zamiar, to należałoby ich uznać za najmniej zdolnych oszustów na świecie i zamiast procesów karnych kwalifikowaliby się bardziej do leczenia psychiatrycznego.   

Teraz są dłużnikami (a formalnie tylko p. Urbańska), jak wielu przedsiębiorców, którym nie wyszło, i nic poza tym. Formalnie wyrok jest ważny 10 lat, ale jak się wierzyciel postara, można te ważność przedluzać az do smierci dluznika. Wszystko zalezy od inwencji wierzyciela, bo to on de facto kieruje postepowaniem egzekucyjnym, to jest tylko i wylacznie jego interes a nie na przyklad państwa, zeby ich szukala jakas "administracja", chyba że wierzyciel skieruje odpowiedni, zgodny z prawem wniosek do komornika. A dluznika można namierzac na wiele roznych sposobow, sposobow mozna poszukac w necie lub ksiązkach albo podpytac komornika. Pytanie tylko czy kwota i zacietrzewienie wierzyciela są odpowiednio duże, że będzie on chciał poświecać latami swoj czas na egzekwowanie wierzytelności, w szczegolności, że dłużnik moze być rzeczywiscie nieściągalny, bo naprawde nie ma kasy. Wspomnę tylko, że konwencja praw czlowieka i obywatela i dalej - stosowne przepisy KPC o postepowaniu egzekucyjnym zapewniają, że dluznikowi nie mozna odebrac wszystkiego, pewne formalnie określone minimum środków do życia jest wyłączone z egzekucji.         

Offline moai

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #67 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 09:07:42 »
Mi chodzilo, ze nie spotka ich zadna kara w sensie moralnym :)

A leczenie psychiatryczne to na bank by sie Maxowi przydalo :) A przynajmniej terapia w temacie uzaleznien alkoholowych (wnioskuje po jego roznych wpisach). ;)

Użytkownik usunięty53490

  • Gość
Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #68 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 09:45:30 »
No właśnie mnie też dziwi, że ludzie tutaj pieklą się, że policja nic nie robi, że państwo na to pozwala, itp. Czy naprawdę oczekujecie, że wymiar sprawiedliwości będzie się z urzędu zajmował każdym przekrętem za 100, 300, czy nawet 800 zł? I tak sądy są przeciążone. Trzeba samemu trochę zadbać o swoje sprawy, a nie oczekiwać, że ktoś zrobi to za was. Ktoś tu napisał, że zlecił komornikowi egzekucję 2,5 tys. PLN i o tym zapomniał.... Ręce mi opadły. Kolego, jak ty nie pamiętasz o swoich 2,5 tys. to co - państwo ma pamiętać???

Fakt, proces jest żmudny - najpierw długie postępowanie cywilne, potem egzekucja. Jak kwota duża, to można zlecić firmie windykacyjnej. Firma windykacyjna lub ogarnięty komornik wyegzekwują, bo wystarczy mieć PESEL delikwentki, co w połączeniu z imieniem i nazwiskiem pozwoli odnaleźć rachunek bankowy i go zająć. Jak nie ma rachunku i majątku, to proces jeszcze bardziej się wydłuży. Ale kiedyś się zakończy. Tylko żeby się zakończył, musi się najpierw zacząć, a inicjatorem musi być poszkodowany.

A przede wszystkim nie trzeba być naiwnym i wysyłać pieniędzy jakimś podejrzanym typom. Czytam ten wątek i zdaje mi się, że znalazłem się w jakichś oparach absurdu. Ludzie najpierw wysyłają grubą kasę komuś, kogo kompletnie nie znają i kto nie brzmi zbyt wiarygodnie, a potem się dziwią, że ich na tę kasę przekręcił. I nadal nic nie robią, tylko wolą utyskiwać na nieudolne państwo.

Offline Szekak

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #69 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 09:52:37 »
Ktoś tu napisał, że zlecił komornikowi egzekucję 2,5 tys. PLN i o tym zapomniał.... Ręce mi opadły. Kolego, jak ty nie pamiętasz o swoich 2,5 tys. to co - państwo ma pamiętać???

Fakt, proces jest żmudny - najpierw długie postępowanie cywilne, potem egzekucja. Jak kwota duża, to można zlecić firmie windykacyjnej. Firma windykacyjna lub ogarnięty komornik wyegzekwują, bo wystarczy mieć PESEL delikwentki, co w połączeniu z imieniem i nazwiskiem pozwoli odnaleźć rachunek bankowy i go zająć. Jak nie ma rachunku i majątku, to proces jeszcze bardziej się wydłuży. Ale kiedyś się zakończy. Tylko żeby się zakończył, musi się najpierw zacząć, a inicjatorem musi być poszkodowany.

A przede wszystkim nie trzeba być naiwnym i wysyłać pieniędzy jakimś podejrzanym typom. Czytam ten wątek i zdaje mi się, że znalazłem się w jakichś oparach absurdu. Ludzie najpierw wysyłają grubą kasę komuś, kogo kompletnie nie znają i kto nie brzmi zbyt wiarygodnie, a potem się dziwią, że ich na tę kasę przekręcił. I nadal nic nie robią, tylko wolą utyskiwać na nieudolne państwo.
No, a co jeszcze mam robix, dzwonic do komornika codziennie i sie pytac czy ma moje pieniondze bo ja na komiksy poczebuje? Dzis dzwonilem, koles jest w wiezeniu, nie ma majatku i bedzie umozenie. Poczekam rok i ponowie egzekucje, nic wiecej zrobic chyba nie moge, bo chyba nie moge odsprzedac dlugu firmie windykacyjnej czy cos, totalnie sie na tym nie znam, a ze strata kasy juz sie pogodzilem w sumie dawno.

Co do drugiej czesci wypowiedzi to opary absurdu wlasnie, nasmiewasz sie z oszukanych ludzi, no brawo. Dobrze, ze ty nigdy nic nie kupiles przez neta, czekam az kupisz i cie ktos oszuka naiwniaku.
Piękno jest w oczach patrzącego.

Offline moai

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #70 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 10:04:06 »
Poczekam rok i ponowie egzekucje, nic wiecej zrobic chyba nie moge, bo chyba nie moge odsprzedac dlugu firmie windykacyjnej czy cos, totalnie sie na tym nie znam, a ze strata kasy juz sie pogodzilem w sumie dawno.
info z neta:
Sprzedać wierzytelność można tylko wtedy, gdy w umowie między dłużnikiem a wierzycielem nie zawarto zapisu o zakazie cesji (zmiany wierzyciela). Sprzedaż długu jest dobrym rozwiązaniem wtedy, gdy egzekucja komornicza okazała się bezskuteczna lub dłużnik okazał się niewypłacalny. To samo dotyczy wierzytelności przedawnionych, które są niewygasłe, czyli takie, które nie mogą być przymusowo ściągane - dłużnik może, ale nie musi uregulować należność i jeżeli ją ureguluje, nie będzie mógł później żądać jej zwrotu.

Info ode mnie: Jezeli ktos przejmie Twoja wierzytelnosc to oczywiscie i tak bedziesz na tym stratny, bo zamiast 2500 np. zaplaca Ci polowe tego.

Oczywiście żeby móc sprzedać dług musi pojawić się ktoś kto będzie chciał go odkupić. Długiem mogą być zainteresowane firmy windykacyjne specjalizujące się w handlu długami. Często potrafią one odzyskać pieniądze od dłużnika od którego zwykły przedsiębiorac nie był w stanie wyegzekwować nawet złotówki. Długiem mogą być również zainteresowani inni przedsiębiorcy, którzy chcieliby np. dokonać kompensaty rozliczeń.
« Ostatnia zmiana: Cz, 11 Lipiec 2019, 10:05:49 wysłana przez moai »

Offline Adolf

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #71 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 10:22:14 »
No właśnie mnie też dziwi, że ludzie tutaj pieklą się, że policja nic nie robi, że państwo na to pozwala, itp. Czy naprawdę oczekujecie, że wymiar sprawiedliwości będzie się z urzędu zajmował każdym przekrętem za 100, 300, czy nawet 800 zł? I tak sądy są przeciążone. Trzeba samemu trochę zadbać o swoje sprawy, a nie oczekiwać, że ktoś zrobi to za was. Ktoś tu napisał, że zlecił komornikowi egzekucję 2,5 tys. PLN i o tym zapomniał.... Ręce mi opadły. Kolego, jak ty nie pamiętasz o swoich 2,5 tys. to co - państwo ma pamiętać???

Fakt, proces jest żmudny - najpierw długie postępowanie cywilne, potem egzekucja. Jak kwota duża, to można zlecić firmie windykacyjnej. Firma windykacyjna lub ogarnięty komornik wyegzekwują, bo wystarczy mieć PESEL delikwentki, co w połączeniu z imieniem i nazwiskiem pozwoli odnaleźć rachunek bankowy i go zająć. Jak nie ma rachunku i majątku, to proces jeszcze bardziej się wydłuży. Ale kiedyś się zakończy. Tylko żeby się zakończył, musi się najpierw zacząć, a inicjatorem musi być poszkodowany.

A przede wszystkim nie trzeba być naiwnym i wysyłać pieniędzy jakimś podejrzanym typom. Czytam ten wątek i zdaje mi się, że znalazłem się w jakichś oparach absurdu. Ludzie najpierw wysyłają grubą kasę komuś, kogo kompletnie nie znają i kto nie brzmi zbyt wiarygodnie, a potem się dziwią, że ich na tę kasę przekręcił. I nadal nic nie robią, tylko wolą utyskiwać na nieudolne państwo.

Widać, że nie znasz sprawy. Fantasmagoria to było wschodzące i dobrze rokujące wydawnictwo. Właściciel chciał wprowadzić nową jakość. Pierwsze tomy zaczęły się pojawiać. Rachel Rising zdobyła uznanie ogółu, a wydanie Żółwi rozbudzało wyobraźnię. Nic nie wskazywało na porażkę aż do czasu pierwszej obsuwy i nagłego zamilknięcia dosyć aktywnie wypowiadającego się wcześniej wydawnictwa. Mogę nawet podejrzewać, że gdyby nie Żółwie, to biznes mógłby się dobrze rozkręcić. Tytuły z Valiantu jakoś by schodziły i przynosiły niewielki, ale stały zysk. W tym roku Egmont wyda Providence, a gdyby to zrobiła Fanta, to mieliby następną petardę sprzedażową. Potem ten sam błąd popełnili z Archim. Wtedy nawet Ihabod zachęcał ludzi do wsparcia, a później było mu głupio z tego powodu.

A wyśmiewanie ludzi, za to że chcieli pomóc rozwijać się wydawnictwu, polskiemu rynkowi komiksowemu i dostać długo oczekiwany tytuł, to zbyt bezczelne. Sam miałem szczęście i komiksy dostałem, ale nikomu nie zazdroszczę tego uczucia "bycia wyruchanym". Uczucie bezsilności pogłębia świadomość, że polskie prawo nie stoi po naszej stronie, a właściciele pewnie dostatnio sobie żyją gdzieś za granicą i może nawet śmieją się z tych wszystkich Polaczków co wyzywają ich na forach.

Offline Szekak

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #72 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 10:26:08 »
info z neta:
Sprzedać wierzytelność można tylko wtedy, gdy w umowie między dłużnikiem a wierzycielem nie zawarto zapisu o zakazie cesji (zmiany wierzyciela). Sprzedaż długu jest dobrym rozwiązaniem wtedy, gdy egzekucja komornicza okazała się bezskuteczna lub dłużnik okazał się niewypłacalny. To samo dotyczy wierzytelności przedawnionych, które są niewygasłe, czyli takie, które nie mogą być przymusowo ściągane - dłużnik może, ale nie musi uregulować należność i jeżeli ją ureguluje, nie będzie mógł później żądać jej zwrotu.

Info ode mnie: Jezeli ktos przejmie Twoja wierzytelnosc to oczywiscie i tak bedziesz na tym stratny, bo zamiast 2500 np. zaplaca Ci polowe tego.

Oczywiście żeby móc sprzedać dług musi pojawić się ktoś kto będzie chciał go odkupić. Długiem mogą być zainteresowane firmy windykacyjne specjalizujące się w handlu długami. Często potrafią one odzyskać pieniądze od dłużnika od którego zwykły przedsiębiorac nie był w stanie wyegzekwować nawet złotówki. Długiem mogą być również zainteresowani inni przedsiębiorcy, którzy chcieliby np. dokonać kompensaty rozliczeń.

Ok, super, dzięki za info. 1250zł przygarnąłbym z pocałowaniem ręki + świadomość, że gościa przez którego najadłem się kupę nerwów będzie ścigał ktoś bardziej ogarnięty ode mnie byłaby super. Zgłębię temat w najbliższych dniach.
« Ostatnia zmiana: Cz, 11 Lipiec 2019, 10:27:46 wysłana przez Szekak »
Piękno jest w oczach patrzącego.

ramirez82

  • Gość
Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #73 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 10:36:43 »
Fantasmagoria to było wschodzące i dobrze rokujące wydawnictwo. Właściciel chciał wprowadzić nową jakość.

Nic nie wskazywało na porażkę...

Mogę nawet podejrzewać, że gdyby nie Żółwie, to biznes mógłby się dobrze rozkręcić.

...właściciele pewnie dostatnio sobie żyją gdzieś za granicą i może nawet śmieją się z tych wszystkich Polaczków co wyzywają ich na forach.


Taaaa... na pewno.

Tam niemal od początku wszystko szło nie tak, od buńczucznych zapowiedzi, krytykowania konkurencji, choć samemu jeszcze nic się nie pokazało, wyzywania czytelników, obwiniania ich za niepowodzenia, współpracę z tłumaczami i całą resztą, po akcje z preorderami. To my w swojej naiwności, wierzyliśmy, że jakoś to będzie, bo Fanta zapowiedziała, czy zaczęła wydawać kilka fajnych tytułów.

Offline isteklistek

Odp: Wydawnictwo Fantasmagorie
« Odpowiedź #74 dnia: Cz, 11 Lipiec 2019, 10:42:43 »
Fanta zaczynała bardzo dobrze i wszystko było przejrzyste, a wszystkie ich początkowe kroki zmierzały do tego,  że może być sukces. Poza tym RR została bardzo dobrze wydana, pojawiły się nawet zdjęcia tego wydania na facebooku T. Moore'a.... drugi tom RR dla zamawiających w przedsprzedaży miał mieć wklejkę narysowaną przez Moore'a i była ona prezentowana, więc to nie była obietnica bez pokrycia.
Mi się wydaje, że osoba prowadząca biznes szybko i impulsywnie po prostu przeszarżowała, bo szybko zainwestowała w wydruk i zakupy licencji - ile ich było tyle było, ale coś zakupiono - a słupków sprzedaży nie było i nagle okazało się, że wszystko się rozpłynęło. Podejrzewam, że wszystkie pieniądze z przedpłat nie zostały zagarnięte przez Fante tylko zainwestowane, a później nie było środków by te inwestycje dalej prowadzić. Początkowe deklaracje, że mają tyle pieniędzy, ze mogą wydawać to, co chcą można włożyć między bajki.