Fajne te rysunki, no ale to nie nowina, lubię styl Godlewskiego. Szkoda tylko, że kolory na każdej planszy te same. Gdyby tam się zmieniały barwy jak w Saint-Elme Peetersa, to byłoby ciekawiej.
Ale to może tylko ja, bo skończyłem dwa dni temu czytać tę serię i mam teraz kolorystyczne zboczenie w kierunku Peetersa. Lepszego operowania kolorem niż w Saint-Elme nie pamiętam. Swoją drogą jeśli ktoś znowu się boi, że nowa seria Peetersa nie dowiezie zakończeniem (tak jak spierdolił ostatnim tomem absolutnie genialną w pierwszych dwóch tomach i dobrą w trzecim Aamę), to może spać spokojnie, Saint-Elme jest świetne od pierwszego do ostatniego tomu. Jeszcze chciałem napisać, że miałem wczoraj przeczytać tylko 100 stron W ułamku sekundy przed snem i sobie zostawić na dzisiaj drugie 100, ale nowy Delisle jest taki zajebisty, że skończyłem późno w nocy i miałem 3h50min do budzika w telefonie...i dzisiaj chodziłem w pracy do tyłu. Ale nie mam czasu tego napisać, bo zmniejszam kupkę wstydu. Kupujcie Saint-Elme, nowego Delisle i Jonathana, bo to zajebiste komiksy. To byłem ja, kapitan dygresja, teraz znikam czytać nowego Wiedźmina. Tak tylko o tych kolorach w Czarnym Sercu chciałem napisać. Oczywiście kupię ten komiks. Tym bardziej, że BezczelnaKasia redaktoruje, więc Micheali się nie spodziewam.