No, ale co z tego że one są podpięte pod gatunek superhero, skoro to oczywiste, że nie nie były tak zliczane?
Nie wiem, czy jest to oczywiste, te 25 pozycji raczej wielkiej różnicy w skali roku nie robi. Druga sprawa, że DB i SM kwalifikują się raczej pod nowe wydania, które jak było wspomniane, nie są ujęte w statystykach.
Ja nie wiem co im tam wyszło bo mnie się widzi, że razem z kolega próbujecie udowodnić, że superhero jest jakąś niszą na tym rynku, albo że komiks dziecięcy stanowi większy segment ten filmik na pewien sposób ma udowodnić wasze teorie. A on tak jednocześnie to potwierdza, ale i twierdzi, że nie należy tego brać dosłownie aby nikt nie zarzucił wprost, że to bzdury. Jak dla mnie jest to pewna próba manipulacji opinią widzów, oczywiście nie z Twojej czy Michała strony, tylko tych nagrywających ten filmik.
Tyle, że ja nie postawiłem żadnej teorii, którą miałbym chcieć udowodnić, ani w filmie, o którym jest mowa, również żadnej nie było. Całe to podsumowanie przedstawia tylko proste fakty, czyli ilość wydanych tytułów i ich podział ze względu na kraj pochodzenia czy grupę wiekową odbiorcy. Nie powiedziałbym, żeby autorzy nagrania sugerowali jakąś interpretację tych faktów ani chcieli nim coś udowodnić, bo kilka razy było zaznaczane, żeby nie iść z wnioskami za daleko, bo te dane nie zawierają nakładów i sprzedaży.
Jedyne, co padło, to pewne zaskoczenie, że amerykańskie superhero, które praktycznie pierwsze przychodzi na myśl na hasło "komiks", stanowi tylko niewielki procent wszystkiego, co się u nas wydaje.
Generalnie ciężko się trochę rozmawia, jeżeli tu praktycznie nikt tego materiału nie obejrzał. Coś, co było jasno powiedziane, już kilku użytkowników przytacza jako coś zatajonego, co miałoby zaprzeczać rewelacjom, które na filmie nie padły.
A ja też piszę tylko o ilości tytułów, nigdzie nie twierdziłem, że sh to nisza, wręcz napisałem, dlaczego mniejsza ilość pozycji nie musi oznaczać małego udziału w rynku:
Co do superbohaterów - fakt faktem zazwyczaj nie pojawiają się w żadnych topkach, aczkolwiek myślę, że i tak będą przynosić wydawnictwom solidną kasę. Tu mamy tomy po 2 stówy na okładce, więc ilościowo może ich nie schodzić dużo (czy też dużo w porównaniu do komiksów innego typu), ale jednocześnie obrót nadal mogą robić potężny.
edit.
Tzn. no postawiłem teorię, że skoro 4 na 10 wydawanych u na komiksów, zalicza się do targetowanych dla dzieci i młodzieży, to ta kategoria musi cieszyć się zainteresowaniem - i to podtrzymuję, ale to nie oznacza, że uważam mainstream za umierający.