Ekscytujące, kolejny niekompletny komiks w niekompletnej kolekcji niekompletnych runów.
Całe szczęście, że Egmont zdążył to wydać.
Ja na prawdę nie rozumiem niektórych ludzi.
Przecież ISTOTĄ kolekcji jest to, że dają niekompletne runy.
Są dwa cele kolekcji:
- poznać przekrój całości DC w wybranych tomach, a nie kompletne runy.
- jeśli dana historia, która się spodoba jest początkiem to można zainwestować w kompletny run - czyli takie czytanie na próbę.
Oczywiście w Polsce mało się wydaje się kompletnych runów DC więc drugi cel kolekcji trudno jest realizować ale w przypadku niektórych tomów jest taka możliwość. Przykładowo po lekturze dwóch tomów o Catwoman nie kupię calego runu Brubakera (wydanego przez Egmont) bo nie przypadły mi do gustu te klimaty. Ktoś pisał wcześniej to samo o Potworze z Bagien.
Ponadto są osoby, które wolą takie wyrywkowe poznawanie komiksów. Jak wchodziła kolekcja Superbohaterowie Marvela to namawiałem znajomą, która ja prenumerowała by zamiast tego zainwestowała w wybrane serie Marvel Now albo Klasykę Marvela od Egmontu ale ona nie chciała. Mówiła, że woli takie czytanie pojedynczych tomów bo chce poznać przekrój całości i mieć bardziej zróżnicowane tomy.
Jedni wolą kolekcje inni kompletne runy - ja kupuję i jedno i drugie.
Nie rozumiem jak można czepiać się kolekcji dlatego, że są kolekcjami?
To tak jakby się czepiać wydanego runu, że nie jest początkiem historii danej postaci - to jakby się ktoś czepiał, że Egmont wydał Daredevila Bendisa i Brubakera, a nie początek z lat 60-tych.
No przecież o to chodzi w runach, że wydaje się tylko całość danego scenarzysty tak samo jak w kolekcjach chodzi o to, że daje się pojedyncze tomy.
Nie lubisz kolekcji to spoko - nikt Ci nie każe ich kupować ale nie mów, że wydawanie ich nie ma sensu bo są ludzie, którzy wolą kolekcję niż całe runy.
Najlepsze byloby wyjście jakbyśmy mieli jedno i drugie (kolekcje i całe runy) by każdy miał możliwość kupna tego co woli.