Taa, prawie 60 albumów LL, które Egmont wydał w tej edycji, są cały czas dostępne w sprzedaży (z dużym rabatem).
To, co wydaje Hachette jest dostępne przez dwa tygodnie, a potem znika (przez pewien czas jest jeszcze na stronie wydawcy). Nie porównuj prawdziwego wydawania komiksów (Egmont), do prenumeraty prasy (Hachette). Spróbuj kupić w w Empiku, albo na gildia.pl jakiś numer od Hachette sprzed 2, 3, 4, 5 lat. Nie ma, ale może Hachette zrobi dodruk, jak inne porządne wydawnictwa.
No przepraszam bardzo. Ja wszystkie komiksy Hachette które chciałem mieć, to mam.
To nie jest jakaś wielka filozofia pójść do saloniku prasowego i kupić interesujący cię tom, w danym czasie. Ba - na stronach Empiku, albo samego Hachette Polska, można sobie przez internet zamówić z dostawą do domu.
Czepiacie się teraz już tylko tego, że dany tytuł znika po 2 tygodniach z kiosku. Chociaż nie zawsze, bo tom z Red Skullem czy Thunderbolts dalej można kupić.
To jest pewna wada, zwłaszcza dla leniwych czy zapominalskich. Ale ludzie, dajcie spokój. Pomijacie to, że przez 9 lat od czasu premiery Kolekcje Hachette utrzymują stałą cenę 40 zł. Przez 9 lat, a inflacja szybuje wysoko. I mimo to, ich najnowsza Kolekcja też utrzymała tą cenę. Dostajemy gruby komiks, często ponad 200 stron, na kredowym papierze, dobrze wydrukowany, z twardą okładką. I regularnie, jak w zegarku, co 2 tygodnie. Czego kurde chcieć więcej? Konkurencja przez "8 ostatnich lat"
nie potrafiła się zbliżyć do tego pułapu. Dlatego ja zaznaczam daty w kalendarzyku i po prostu kupuję dane tytuły, kiedy wychodzą.
A jak komuś się to nie podoba, to może nie kupować. A nie ciągle obrzucać błotem wydawnictwo, które dało nam w niecałe 9 lat 300 komiksów superhero, 75 Conanów,. 71 Transformers i kilkadziesiąt Thorgali. Dla mnie to jest przyzwoity wynik.