Wystarczy się dobrze wsłuchać w najnowszy wywiad/prezentację Tomasza Kołodziejczaka.
Fajnie że powtórzył, to co ja na forume pisałem wiele razy. Polski rynek komiksowy ma olbrzymie zapóźnienia względem amerykańskiego. Nie ma u nas na bieżąco wydawanych wielu serii, plus mamy olbrzymie braki w klasycznych dobrych komiksach, bo jest masa tytułów których ciągle u nas nie wydano.
I jaka jest konkluzja pana dyrektora głównego Egmont Polska w związku z tą sytuacją? "Opóźniliśmy pewne propozycje z Batmana klasycznego i nadal je opóźniamy, ponieważ toczyły się poważne rozmowy o wejściu Kolekcji Batmanowej na polski rynek". Tu jest wyraźna sprzeczność między pierwszym a drugim zdaniem. Czy tylko ja to widzę? Czy jak na forum jest zalew postów jaki to Egmont jest super, to użytkownicy nie widzą tego błędu logicznego w elaboratach TK?
Ja chodzę na te konferencje Egmontu od 2017 i pisałem o tym już po swojej pierwszej. Egmont przypisuje sobie wszelkie zasługi rozwoju rynku, ale przemilcza fakt, że bez Kolekcji by palcem nie kiwną. A za wszystkie oczywiście oczekiwane ale ciągle niewydane tytuły, obwinia właśnie Kolekcje. Co tutaj jest już któryś raz powiedziane w ciągu tych lat. Piękny przykład hipokrytycznego dwójmyślenia wprost z Orwella. Kolekcje są fajne, ale przez nich nie wydajemy klasycznych komiksów. Czyli co? Jest tylko około 120 tytułów z Batmanem wartych publikacji, wszystkie są w WKKDC i WKKB od Eaglemoss i my ich dlatego nie wydamy. Bo dobrych historii spoza nich już do wydania nie ma. Ale jednocześnie Kolekcje "Nie zbudują pełnego universum, nie pokaże całych runów, serii". No to wypełnijcie te luki! Zresztą już tak było - w WKKM wyszły pierwsze tomy Avengersów Hickmana a potem były prezentowane tylko ważniejsze wydarzenia Marvel Now i ANAD. Zaś Egmont wydawał te tomy, które były też pomiędzy kamieniami milowymi. I komu to przeszkadzało?
Czyli jednym nieprawdą jest to, że przez kolekcje Egmont nie może nic klasycznego wydrukować. Drugim jest to, że Kolekcje nie wydadzą pełnych serii. Conan, Transformers czy Thorgal oczywiście zaprzeczają temu twierdzeniu. A i Kolekcja Star Wars od De Agostini Publishing(nie Hachette Patchwork panie Tomaszu, jak pan ze 3 razy powiedział) wydała naprawdę obszerny katalog Legend SW.
Natomiast trzecią stroną jest to, że skoro sposób wydawania Kolekcji jest taki zły, nie pokazujący całości, to czemu Egmont go powtarza? Bo czym innym jest seria X-Men Millestones, która skupiać się będzie właśnie tylko na najważniejszych eventach. Czyli dokładnie tak samo jak WKKM, tylko gorzej, bo WKKM jak sobie założyła publikację wszystkich ważniejszych crossoverów i zdarzeń od Upadku Avengers (i nie tylko), tak realizuje to (w UK) cały czas. A Egmont może to w każdej chwili przerwać - jak właśnie zrobił to ze Staruszkiem Loganem. Zawieszono też na razie zupełnie bez powodu dalszą publikację Deadpool Classic, chociaż przynajmniej ze 2 tomy jeszcze wypadałoby wydrukować.
Moim całkowicie prywatnym zdaniem, opartym tylko i wyłącznie na moich spekulacjach, jest hipoteza, że Milestones jest wyraźnie wymierzony właśnie w Kolekcje. Aby przypadkiem nie daj Manitou, nie wyszła Kolekcja X-Men.
Oczywiste jest, że "Kolekcje są fajne". Szkoda, że ja ciągle nie widzę naprawdę szczerej i bliskiej współpracy między nimi a Egmontem. Oczywiście, że to jest konkurencja. Ale przecież nie musi to być prymitywna naparzanka o każdy tytuł. Jak powiedziano - jeden podmiot nie wyda wszystkiego. Jak ktoś z dużym wyprzedzeniem planuje wydanie jakiegoś tytułu, to nie trzeba na wyścigi go w tym ubiegać, tylko może wydać coś innego, podobnego. Jest naprawdę masa możliwości w świecie DC i Marvela.