Egmont blokował kolekcje zanim to było modne, wydając w latach 2004-2007 Diabła Stróża, 1602, Ultimates.
I właśnie dlatego te tytuły nie pojawiły się w polskim WKKM.
Oh wait...
Poza głośnymi eventami czy historiami takimi jak np. Armor War i Wars, ja podam jeszcze tylko jedną rzecz - "Kapitan Brytania: Skrzywiony Świat" Guzik wiedziałem o tym komiksie i nie żałowałem jego braku w tomach 1-120. Ale dopiero jego lektura uświadomiła mi, jak ważny był/jest to komiks. I że dalej żyłbym w błogiej nieświadomości, gdyby go Hachette nie wydało, a ja miał możliwość przeczytać. W zeszłym roku na WTK w przelocie zamieniłem dwa słowa z panem Markiem Starostą, tłumaczem tego tomu. I on też się ze mną zgodził, że to dobrze, że wreszcie wyszedł on po polsku. Gdyby nie kolekcje, pies z kulawą nogą by tego u nas nie opublikował "bo się nie sprzeda".
Egmont, Mucha i inni wszystkiego nie wydadzą. I to nawet gdyby chcieli ( a nie chcą). Nie ma takiej możliwości, by zastąpić nam wszystkie 50 straconych tomów WKKM i 70 WKKDC. I właśnie dlatego zakończenie tych Kolekcji przedwcześnie w stosunku do ich brytyjskiego i niemieckiego pierwowzoru jest taką stratą. Nie tylko dla mnie, ale też dla całego polskiego komiksowa. Tych parę Marvel Now 2.0 nam tego nie wynagrodzi. Zwłaszcza, że już na razie nie widać startu serii o Kapitanie Hydrze, która prowadzi do Tajnego Imperium.