Autor Wątek: Wydawnictwa kontra kolekcje  (Przeczytany 255677 razy)

Necr09, dexxx30, martinus100, Kandor i 4 Gości przegląda ten wątek.

Odp: Wydawnictwa kontra kolekcje
« Odpowiedź #1680 dnia: Dzisiaj o 13:01:41 »
No wystarczy tylko wejść na Komiksopedię i zobaczyć, jakie komiksy są podpięte pod jaki gatunek. Jeżeli dobrze sprawdziłem, to z 2025 roku 25 pozycji mangowych figuruje jako superhero - w tym właśnie "Dragon Ball", "Sailor Moon", ale również "One Punch Man" czy "My Hero Academia".

Na moje oko większość Marvela czy DC ma podpięty tylko gatunek "superbohaterowie". Więc te komiksy nie są wliczone w ilość pozycji z gatunków "fantasy" czy "akcja".

Natomiast co do samej klasyfikacji gatunkowej jako takiej, to jakiegokolwiek podziału by nie wprowadzić, zawsze będzie on trochę umowny, bo ktoś będzie uważał, że pozycja x ma cechy gatunku y. Ale jednocześnie jest to na tyle intuicyjne, że nie wydaje mi się, aby trzeba było to specjalnie roztrząsać. O "Ghost in the Shell" też można powiedzieć, że major Kusanagi spełnia przesłanki do uznania jej za superbohaterkę, ale zwyczajowo raczej nikt jej za taką nie postrzega, a historie z jej udziałem określa się jako SF, może w drugiej kolejności akcja. Dla mnie też jest dosyć naturalne, że jeśli czuję ochotę na obejrzenie filmu akcji, to raczej nie mam na myśli westernu czy filmu o Supermanie, tylko prędzej strzelankę z Van Dammem. Tak samo w przypadku superhero myślę, że ogólnie przyjęte jest nazywać tak historie o kostiumowych bohaterach, przede wszystkim te wywodzące się z Marvela i DC, ale szerzej też rzeczy typu "My Hero Academia", i nie ma potrzeby tworzyć jakichś restrykcyjnych definicji, bo w kontekście takich dyskusji raczej wiadomo, o co chodzi.

   No, ale co z tego że one są podpięte pod gatunek superhero, skoro to oczywiste, że nie nie były tak zliczane?

W tym sęk, że im nie wyszło. Od razu na tym nagraniu padło zastrzeżenie, że wszelkie dane dotyczą tylko prostej matematyki, tzn. ilości tytułów na rynku i ich rozkładu procentowego, oraz że nie ma to nic wspólnego z wysokością nakładów czy obrotu, jakie dane kategorie komiksów generują.

   Ja nie wiem co im tam wyszło bo mnie się widzi, że razem z kolega próbujecie udowodnić, że superhero jest jakąś niszą na tym rynku, albo że komiks dziecięcy stanowi większy segment ten filmik na pewien sposób ma udowodnić wasze teorie. A on tak jednocześnie to potwierdza, ale i twierdzi, że nie należy tego brać dosłownie aby nikt nie zarzucił wprost, że to bzdury. Jak dla mnie jest to pewna próba manipulacji opinią widzów, oczywiście nie z Twojej czy Michała strony, tylko tych nagrywających ten filmik.

Offline radef

Odp: Wydawnictwa kontra kolekcje
« Odpowiedź #1681 dnia: Dzisiaj o 13:56:03 »
Ważna jest tu jedna kwestia - nakłady.
Komiks superbohaterski w 90% to nakłady od kilku do kilkunastu tysięcy sztuk. Oczywiście są wyjątki w jedną lub drugą stronę, ale co do zasady wszystko się mieści w dość wąskim przedziale.
Natomiast komiks polski to nakłady od kilkudziesięciu sztuk do kilkudziesięciu tysięcy.
Tak samo z mangami - nakłady to od kilkuset sztuk do kilkunastu tysięcy, w czerni i bieli opłacają się dużo mniejsze nakłady niż w kolorze.
Już nie mówiąc o tym, że w przypadku komiksu frankofońskiego mamy nadal na rynku sporo pojedynczych albumów, które po prostu "robią liczby", gdy komiks amerykański idzie w zbiorcze wydania.
Oczywiście statystyka ilościowa na pewno jest warta zapoznania, ale nie można na podstawie jej wyciągać daleko idących wniosków. Szybciej już jeśli porównamy większy okres i jak to się zmieniało na przestrzeni lat.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline kosmoski

Odp: Wydawnictwa kontra kolekcje
« Odpowiedź #1682 dnia: Dzisiaj o 15:26:22 »
poklikałem sobie w katalogu komiksopedii i wygląda na to, że w zestawieniu gatunków po prostu nie uwzględnili superhero, bo w roku 2025 spokojnie by tam było - zresztą polecam zajrzeć do źródła i samemu policzyć, supków jest więcej niż chociażby romansów:

romans
supki

Przygodowych kalesony nie przeskoczą, bo są tam Asteriksy, Thorgale i Kaczki, natomiast jakoś też strasznie nie odstają pod kątem ilości.