Znów o "psuciu rynku"... Szczerze - męczące to jest, zdaje się że wszyscy obstają przy swoim zdaniu i dotychczasowe dyskusje nic nie zmieniały, wiec...
Wydawanie i sprzedawanie komiksów przez sieciówkę spożywczą psuje rynek jeszcze bardziej i faworyzuje mieszkańców większych miast.
Wybacz że tylko Ciebie cytuję, w każdym razie - jakie "psucie rynku"? Jakby rynek komiksowy działał sprawnie, to WKKM by się pojawiła, znalazła odbiorców głównie spoza komiksowa i by sobie była jak np. w UK. Tymczasem u nas było to wydarzenie, które obudziło właściwie cały rynek komiksowy (nie tylko superhero), tak wydawców jak i klientów (łącznie ze mną
). Kolekcja kioskowa wydawana co 2 tygodnie to 26 tomów na rok, tyle od dłuższego czasu wydaje jedno wydawnictwo komiksowe miesięcznie... Na funkcjonującym rynku kolekcja przeszłaby bez echa, wydawnictwa nic by nie miały do kolekcji, że niby "im zagraża" albo odwrotnie tj. "podbija sprzedaż", u nas wydawnictwa (i tym samym czytelnicy) wręcz powinny być wdzięczne, że zagraniczna korporacja weszła ze swoją ofertą te 10 lat temu.
Przesadzam mocno, ale jw. męczący temat, mnie obchodzą w zasadzie komiksy, nie wydawnictwa, więc im taniej/więcej tym lepiej (oczywiście selekcja co warto wydać a co nie należy do wydawców). Dystrybucja - każda ma swoje wady, jest masa czytelników zaopatrujących się w empiku czy nawet jeśli w internecie, to w jakiejś "ulubionej księgarni żony" a tam nie ma wielu wydawców - spotkałem osobiście osoby kupujące i czytające polskie wydania, ale zaskoczone że coś takiego jak np. Studio Lain istnieje.
"Wydawnictwa kontra kolekcje" czyli tytuł wątku, coś żeby się odnieść - co "psuje rynek"? Z tego co czytam tutaj i z własnych przemyśleń - ceny i polityka cenowa wydawnictw. Widać że można wydać to samo co kolekcje, tylko żeby się to sprzedało to nie może być dwukrotnie wyższa cena (odnoszę do dawniej E, który z kolekcjami się nie lubił), zobaczcie jak często wydawcy odpowiadają czytelnikom w sposób "nie możemy konkurować, za małe nakłady żeby obniżyć cenę" itp.. Tutaj na forum chyba tylko jedna osoba z wydawnictwem powiązana wprost pisze, że kto chce taniej to się nie zna i jest miłośnikiem odpadków komiksowych (parafrazuję), wydawcy wprost takiego czegoś nie mówią
Sam już nieraz pisałem, że u nas wciąż nie działa to w sposób spójny, jest konkurencja i dobrze, ale jakby czytelnicy godzą się na niezależną politykę cenową tj. od E kupią "podobny" komiks za 50zł a od innego wydawcy za 150zł i wszystko jest ok... Dla mnie nie jest ok, bo wciąż nie mamy segmentu najniższego (najtańszego), otwierają się segmenty typu tych dużych wydań E czy nawet Thorgali za 500zł, a nic poniżej 40zł nie ma (w ramach mainstreamu). Jak zwykle - wiem że próbowano, wiem że się nie udało, nie mam propozycji rozwiązań, ale wiem że to jest istotny problem, bez niższego segmentu stoimy w miejscu ewentualnie jeszcze bardziej elitaryzując to hobby (chociaż w zasadzie hobby to kolekcjonerstwo, czytanie komiksów nie powinno się różnić od czytania książek...).
PS. Carrefourowa 'kolekcja' nic nie zmienia, rzut 10 komiksów na rok dystrybuowanych razem z ziemniakami i podpaskami tylko może pokazać komiksy komuś, kto normalnie po komiksy nie sięga, jak się zrazi to nic, bo i tak by nie sięgał po inne, ale jednemu na x kupujących się spodoba i za ileś lat na odpowiedniku tego forum będzie się wypowiadał tak jak my teraz