Nadal czekam na propozycje ustalenia regulaminu autografów dla fanów, którzy z tego forum tak tłumnie przyjeżdżają po autografy i nie ma żadnej oferty rozwiązań - poza jedną.
1. Wyrzucić z regulaminu przymusową zgodę na wykorzystanie wizerunku w celach reklamowych. Ten zapis jest niezgodny z prawem (RODO). Jeśli macie stwarzać wrażenie profesjonalizmu, to prawnik mógłby chociaż spojrzeć na ten bełkot zwany "regulaminem", bo łamie prawo przynajmniej w dwóch punktach.
Zgoda na wykorzystanie wizerunku może być udzielana automatycznie tylko wtedy, gdy jednoznacznie wiąże się z udziałem w konkursie np. fotograficznym i jest koniecznym elementem wzięcia udziału w tym konkursie.
Ja okłamuję dziewczynę, że jadę do kochanki, a mam zamiar pójść na ComicCon, nie życzę sobie by moja dziewczyna się dowiedziała o tym, że pojechałem na ComicCon.
2. Losowanie wrysów podlega pod ustawę o grach losowych. Do tej pory do Urzędu Celnego nie wpłynęło zgłoszenie loterii, więc nie macie szans na to, by legalnie to przeprocesować. Obawiam się, że już poinformowałem przypadkowo UC o próbie nielegalnej działalności.
3. Czy Surżenko i Rosiński przyjeżdżają dać tylko 10 wrysów? To mało na 3,5 godziny podczas 3 dni. To komu się to opłaca? Czy może przy okazji dadzą 50 wrysów dla galerii polishcomicart, które potem zostaną sprzedane za 400-800 złotych? Czy naprawdę trzeba tłumaczyć komukolwiek jak śmierdzi ta sprawa, jakim bełkotem jest regulamin, jak złym i krzywdzącym pomysłem jest losowanie? Czy kiedykolwiek ktokolwiek widział losowanie jako formę przyznawania wrysów? Czy Rosiński o tym wie, że ktoś jego nazwiskiem robi taką chryję? Bo finalnie to na nim skupi się hejt. On będzie rysował 3,5h, znając jego tempo, to jest 22-25 wrysów i będzie żył w przekonaniu, że tyle właśnie dał ludziom.
Potrzeba pomysłów? Proszę bardzo: pula 10 wrysów za 200 pln na miejscu i dodatkowa pula 10 wrysów na licytacji online. Jak wygrasz licytację i zapłacisz, to dostajesz numerek, wchodzisz jak bonzo, ściskasz dłoń Pana Rosińskiego i wychodzisz z wrysem.
Kolejny pomysł. Numerki jak w kebabie - a co? Po chuk mam stać w kolejce i patrzeć jak los uszczęśliwia innych? Zrobić kolejkę do każdego artysty. Jedną, o tej samej godzinie, np. o 10 rano. Kolejkę rozładować numerkami z brzęczeniem, żeby można było pójść do kibla, na inne stoiska itp. Jak zadzwoni i w ciągu 5 minut nie pojawi się gość, to out i następny.
Tak jak wspomniałem - jak na razie nikt - SŁOWNIE NIKT - nie zaproponował dogodnego rozwiązania dla strefy autografów Warsaw ComicConu - natomiast widzę wielu, którzy kłamiąc potrafią nie tylko krytykować jakieś propozycje, ale także czynią sobie personalne wycieczki atakując nawet bliskich.
Myślenia wymaga się od organizatora. Skoro sam o tym nie pomyślał, to znaczy, że się nie nadaje na organizatora.
Wiecie Państwo, że praca organizatora strefy autografów to wolontariat?. Może zapytajcie Krzysztofa jak to wygląda?. Ja też prowadziłem strefy autografów i wiem z czym to sie je. Pomyślcie zanim wylejecie wiadro hejtu. Comicon ma to do siebie, że można na niego nie jechać, nie brać rysografów - tak jak na każdy inny Festiwal. Pozdrawiam.
Witamy na forum.
Jestem pewien, że wielu, łącznie z Krzysztofem dopłacałoby za możliwość zorganizowania takiej strefy, choć szczerze wątpię, żeby te 10 pln za strefę wpływało do kieszeni głównego organizatora CC.
Jeśli komuś tak to przeszkadza, to ja chętnie się tego podejmę. Nie muszę brać urlopu, mam doświadczenie z wielkich festiwali muzycznych (po obu stronach stolika), mówię biegle po francusku, byłem tour managerem największych amerykańskich artystów. Ale nie opowiadaj kolego, że to takie wyrzeczenie. Może dla kogoś, kto nie jest w branży takim by było, ale dla każdego kto potrafi 2+2, organizacja strefy artystycznej każdego wydarzenia to możliwość zgarnięcia najbardziej unikatowych gratisów i wspomnień.
Przestańcie w ogóle traktować nas jak szczeniaków z poprzedniej dekady. Kto stał w kolejce na FKW niech powie ile osób było poniżej 30 roku życia. A ile powyżej 40! Jesteśmy świadomą grupą ludzi, z dużym bagażem doświadczeń i z dużymi portfelami. Chcemy wydawać te pieniądze mądrze, zgodnie z prawem i nie da się nas oszukać jak gówniarzy.
Tymczasem cała ta komunikacja WCC i rozwiązania nastawione są na frajerów. Jak to brzmi? Kup se bilet, kup se drugi bilet, kup se komiksik za zawyżoną cenę, a może, MOŻE dostaniesz wrys. Brakuje tylko kup dziś, a dostaniesz drugi komiks za jedyne 39,99.
Póki co, te działania w żaden sposób nie wpływają na rozwój rynku komiksowego