Po tym poście muszę się z czegoś zwierzyć.
Zawsze noszę przy sobie notes i kilka pisadeł.
Raz w życiu nie zabrałem niczego i podczas oglądania wystawy ilustracji p.Butenki 8 lat temu całą rodziną zobaczyliśmy pana, który mógł autorem prac...i tak było.
I nie podeszliśmy, ogarnięci dziwnym wstydem. "nawet nie mam jak o autograf poprosić tak bez kawałka kartki, itepe, itede ":I A mogłem chociaż podziękować za wszystkie chwile spędzone z jego komiksami, ilustracjami, serialami TV... Wstyd straszny.
Do tej pory nie jestem w stanie tego zrozumieć, zona także, wyrzucałem to sobie setki razy. Oboje obcujemy z tymi ilustracjami od dziecka, naszą córkę też na nich wychowując. Nie mogę odżałować, mogłem wtedy poprosić choćby o rysunek ptaka lub wieloryba- wisiałby na honorowym miejscu.
Sorry za tę spowiedź. Najwyraźniej poranne wywody o nerwicach w innym miejscu forum tak na mnie podziałały.
Nawet nie masz pojęcia, jak ci zazdroszczę.