Na YT jest taki kanał zwący się Dziki Trener. Gościu tam w mocnych słowach, wulgarnie przedstawia pewne zjawiska, które obserwuje wokół siebie. Ma ogromny dystans, natomiast może nie każdemu pasuje przedstawiany ton, natomiast przyznaję iż potrafi zawrzeć w swoich wypowiedziach klucz, pewne przesłanie.
Moim przesłaniem jest aby w końcu nastała pewna stała normalność (nic nadzwyczajnego broń boże!) w sferze organizacji. Aby Organizatorzy sami przestrzegali własnych regulaminów. Totalna podstawa, która w tym wypadku była łamana jak w już historycznym meczu Chelsea z Barceloną sędziowanym przez Toma Henninga Ovrebo. Nie mam dziesięciu lat żeby iść do cyrku licząc na darmowego lizaka przy wejściu na widownię
Czytaj, mam wolny dzień i planuję miesiąc, dwa miesiące a zazwyczaj i wcześniej czy i po co chcę jechać. Taka piramida potrzeb, są w niej plusy i minusy. Odpowiednio wcześniej (kiedy niema wzmianki w mediach) staram się skontaktować przez jakiś kanał (facebook, e-mail, telefonicznie) i podpytać o szczegóły, bo o dziwo naiwnie myślę że dowiem się czegoś (mającego wspólnego z odpowiedzą na moje pytanie).
Nie będę się więc powtarzał, bo zawarłem sens i intencję w poprzednim dłuższym poście.