Nie jestem pewien o kim tu mowa, ale wysoki blondyn - Tomek - był w obsłudze strefy autografów (po raz pierwszy zresztą), czy dlatego,że trafił do ekipy wspomagającej organizację festiwalu miał zrezygnować z tego czym zajmował się na wielu poprzednich imprezach, czyli ze zbierania wrysów?
Uważam, że hejt przeciw niemu jest niesprawiedliwy.