Autor Wątek: Ubezpieczenie kolekcji  (Przeczytany 3112 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Użytkownik usunięty53490

  • Gość
Ubezpieczenie kolekcji
« dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 16:57:53 »
W miarę jak kolekcja komiksów rośnie, a tym samym zyskuje na wartości, coraz częściej myślę o ubezpieczeniu jej. Na razie luźne rozpytanie ubezpieczycieli powodowało konsternację na infolinii (ale to akurat mało zaskakujące, bo na infoliniach konsternację wywołuje każda nieszablonowa wypowiedź) i pobieżne przejrzenie netu wykazało, że w Polsce może być z tym problem. A czy ktoś z was ubezpieczył swoją kolekcję? Są na to jakieś opcje wśród polskich ubezpieczycieli?

John

  • Gość
Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #1 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 17:03:08 »
Kiedyś na KKK był p tym post. Gość opowiadał że ubezpieczyciel go wyśmiał. Albo było to na Gildii?

Offline bibliotekarz

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #2 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 17:48:37 »
Nie wiem skąd te śmieszki. Wykupując ubezpieczenie domu ubezpieczyłem też majątek w postaci prywatnej biblioteki. Mam sporą kolekcję (komiksy to zupełnie poboczne hobby), której wartość wyceniam na około 35 tys. zł. Strata w przypadku pożaru lub zalania byłaby dotkliwa. Jeśli ktoś posiada wartościową kolekcję komiksów może ją ubezpieczyć tak samo. Śmiać się może chyba tylko ktoś zupełnie zielony, komu komiksy kojarzą się tylko z Kaczorem Donaldem.
Batman returns
his books to the library

Offline 79ers

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #3 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 18:07:30 »
Nie wiem skąd te śmieszki. Wykupując ubezpieczenie domu ubezpieczyłem też majątek w postaci prywatnej biblioteki....

Zapytam z ciekawości jakie kruczki są w zapisach odnośnie księgozbioru ? Ubezpieczasz dom i masz kominy to wymagany jest kwitek od kominiarza, pan Heniu, który przepchał kominek i powiedział, ze jest oki nie wystarczy. W przypadku pożaru komin bez tynku wyklucza wypłatę ubezpieczenia. itd;itp...

Offline misiokles

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #4 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 18:18:33 »
Nie wiem skąd te śmieszki. Wykupując ubezpieczenie domu ubezpieczyłem też majątek w postaci prywatnej biblioteki. Mam sporą kolekcję (komiksy to zupełnie poboczne hobby), której wartość wyceniam na około 35 tys. zł.
Pewnie dlatego, że nie ma rzeczoznawców w tej dziedzinie i standaryzacji wartości.

Offline death_bird

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #5 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 18:29:01 »
Ale są przynajmniej kwoty na okładkach. Więc pewnie trzeba byłoby przeprowadzić archiwizację i porobić zdjęcia okładek (jeśli ktoś maniakalnie nie zbiera paragonów). Hm... Rodzicielka para się ubezpieczeniami. Będę musiał ją podpytać.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline perek82

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #6 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 19:08:20 »
Trzeba przeczytać w owu, czy ruchomości obejmują np. książki. W mojej firmie wprowadzono definicję ruchomości specjalnych, gdzie ujęte są m.in. zbiory kolekcjonerskie (znaczki, monety itd., pewnie komiksy też by mogły tu być).
Ubezpieczyciel pewnie przyjmie kwotę, jaką mu się poda (do jakiejś rozsądnej granicy) i policzy za to składkę. Przy ew. pożarze trzeba będzie udowodnić jakoś, co się miało.
Trwa zabawa w wybieranie komiksów, które koniecznie trzeba przeczytać. Jeśli lubisz takie akcje, to zajrzyj tutaj:
https://forum.komikspec.pl/komiksowe-top-listy/100-komiksow-ktore-musisz-przeczytac-(przed-smiercia)/

Offline Hans

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #7 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 20:28:48 »
Nie wiem skąd te śmieszki. Wykupując ubezpieczenie domu ubezpieczyłem też majątek w postaci prywatnej biblioteki. Mam sporą kolekcję (komiksy to zupełnie poboczne hobby), której wartość wyceniam na około 35 tys. zł. Strata w przypadku pożaru lub zalania byłaby dotkliwa. Jeśli ktoś posiada wartościową kolekcję komiksów może ją ubezpieczyć tak samo. Śmiać się może chyba tylko ktoś zupełnie zielony, komu komiksy kojarzą się tylko z Kaczorem Donaldem.

W naszym kraju sytuacja wygląda tak:
- ubezpieczyciel przyjmie każdą informację, jaką umieścisz w ubezpieczeniu, oraz z chęcią przyjemnie składkę  :)
- w przypadku zniszczenia (pożar/zalanie), musisz udowodnić im że coś takiego miałeś, więc możesz się pocałować.



Offline 79ers

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #8 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 20:51:43 »
musisz udowodnić im że coś takiego miałeś, więc możesz się pocałować.

W naszym kochanym kraju nic się nie opłaca kolekcjonować, zbierać, remontować, dbać i szanować.
Odwieczny problem jak udowodnić, że coś nie istnieje (ukradzione, doszczętnie spalone, przerobione,..) ???

Offline maxim1987

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #9 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 21:53:45 »
Pozwolę sobie zabrać głos jako pracownik firmy ubezpieczeniowej (nieistotnej której, nie chodzi o reklamę).

Większość Ogólnych Warunków Ubezpieczenia mieszkania/domu kwalifikuje książki jako takie (kategoria "komiks" jest większości ubezpieczycieli obca) jako rodzaj ruchomości domowych. Jest to, nazwijmy to "standardowa" ruchomość. Składka za takie ubezpieczenie nie powinna być wysoka. Sugeruje jednak sprawdzac katalog ubezpieczonych ryzyk. W przypadku książek wazne jest nie tylko ubezpieczenie od pożaru ale też od np. działania dymu i sadzy czy zalania.

Wypłata odszkodowania - szczególnie w przypadku pożaru-  o ile nie jesteście w stanie udokumentować strat (paragony, lista zamówień w księgarnii internetowej, spis z natury lub chociażby zdjęcie księgozbioru)  - może być jednak problematyczna.

Jeżeli książki ubezpieczymy jako ruchomość "standardową" takie też dostaniemy odszkodowanie. Jeżeli likwidatorowi nie będzie chciało się zbytnio wchodzić w szczegóły to wyliczy je na podstawie Waszej deklaracji popartej cenami okładkowymi; bardziej dociekliwy przyjmie coś w stylu "średniej ceny rynkowej" w oparciu o np. ceny księgarnii internetowych.

Jeżeli macie jednak w zbiorach jakieś wyjątkowo cenne okazy (1 nr Supermana?) powinniście ubezpieczyć go w kategorii ruchomości "specjalnych" (dzieła sztuki, zbiory kolekcjonerskie etc). Zakład ubezpieczeń może jednak wówczas zażądać niezależnej wyceny takiego majątku - co w przypadku polskiego rynku komiksowego może być trudne. Z komiksami amerykańskimi sprawa jest prostsza - tam jest dobrze rozwinięty ogólnodostepny rynek wyceny np. wariantów okładkowych.

 Takie ubezpieczenie jest oczywiście - niezależnie od problemów z wyceną - dużo droższe. Przy dużej wartości ubezpieczenia, TU może także zażądać dodatkowych zabezpieczeń przeciwkradziezowych (no chyba, że nie zalezy Wam na ubezpieczeniu tego akurat ryzyka).


Bender

  • Gość
Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #10 dnia: Wt, 24 Wrzesień 2019, 22:29:39 »
W tym kontekście dział Nasze kolekcje nabiera nowego znaczenia ;)

Warto robić foty, nie tylko półek, ale wszystkiego dookoła siebie raz na jakiś czas.

Użytkownik usunięty53490

  • Gość
Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #11 dnia: Śr, 25 Wrzesień 2019, 13:11:36 »
Wydaje mi się, że bez problemu można ubezpieczyć komiksy jako ruchomości, ale w tym przypadku bardziej chodziło mi o ubezpieczenie ich jako kolekcji, czyli zbioru, który z czasem nabiera wartości i uwzględnienia tego wzrostu wartości w ubezpieczeniu.

Z drugiej strony taka wycena jest na pewno arcytrudna, jeśli nie niemożliwa, bo dość regularnie zdarzają się sytuacje, w których wartość białych kruków leci na pysk gdy pojawia się wznowienie. A ciekawe jak to jest w przypadku innego typu kolekcji - monet, znaczków, obrazów?

W naszym kraju sytuacja wygląda tak:
- ubezpieczyciel przyjmie każdą informację, jaką umieścisz w ubezpieczeniu, oraz z chęcią przyjemnie składkę  :)
- w przypadku zniszczenia (pożar/zalanie), musisz udowodnić im że coś takiego miałeś, więc możesz się pocałować.

Ano niestety, smutna rzeczywistość. W dodatku zrobi wszystko, żeby ubezpieczenia nie wypłacić lub wypłacić jak najmniej. Z drugiej jednak strony wartość mojego zbioru to z samych cen zakupu wyjdzie co najmniej 20 tys., więc jest to poziom, na którym jej utrata lub zniszczenie już by mnie zabolała. Ale z kolejnego punktu widzenia, nie mam AC dla samochodu i mimo tego śpię spokojnie ;) Chyba faktycznie nie ma co niepotrzebnie wydawać pieniędzy na fanaberie typu ekstra ubezpieczenie - lepiej je oszczędzać/inwestować i w razie jakiejś katastrofy, spożytkować na odbudowę kolekcji. Albo jeszcze lepiej - rozpocząć nowe życie bez przywiązania do przedmiotów ;)

Offline PJP

Odp: Ubezpieczenie kolekcji
« Odpowiedź #12 dnia: Śr, 25 Wrzesień 2019, 17:44:19 »
Mam kilku znajomych, co pracują w ubezpieczeniach. Zapytam, bo temat ciekawy :) Kiedyś gdzieś mi się obiło o ucho, że ktoś ubezpieczał (ale gdzie?) i poszło jako kolekcja a la antyki i była dokumentacja zdjęciowa. Czy również wycena, nie pamiętam...