Czy myśleliście nad wznowieniem przynajmniej kilku tomów Dylana wydanych przez Egmont? Wiem oczywiście, iż jest wiele materiału, który jeszcze się w naszym kraju nie pojawił, ale tam też było kilka ciekawych pozycji, nie dostępnych już od dawna z pierwszej ręki, które teraz używane w dobrym stanie kosztują kilkaset procent ceny okładkowej.
Z wydania tomów które nie były dotąd publikowane ucieszą się wszyscy czytelnicy Dylana, z kolejnego wydania tomów już wydanych ucieszą się tylko ci, którzy ich nie mają.
Wznowienie zapewne sprzeda się słabiej, niż premierowy materiał.
Obiektywnie wszystko przemawia za tym, żeby mając do wyboru wydanie nowego tomu albo wznowienie już wydanego wydawca wybrał nowy. Dopiero kiedy zostaną wydane wszystkie, a przynajmniej wszystkie fajne, wznawianie już wydanych zaczyna mieć logiczny sens... Albo jeśli jakiś kolejny tom jest kontynuacją wcześniejszego
Ja też mam braki w tomikach Egmontu, ale traktuję każdy brakujący tom na równi z tymi, które nigdy się nie ukazały. Nawet lżej, bo w każdej chwili jakbym miał bardzo dużą presję, to wybulę te dodatkowe złocisze i kupię, a jakbym chciał jakiś niewydany, to mogę się zesrać, a kupić nie dam rady... Ale jak widać u innych jest odwrotnie - większy dyskomfort powoduje, że Egmont wydał, a ja nie mam i jakbym chciał, to muszę płacić jak za zboże, niż to że tyle tomów w ogóle nie było wydanych...
Mówiąc inaczej - wolą mieć mniej albumów na półce, ale ze świadomością, że mają wszystko co wyszło, niż więcej albumów.
Ciekawe zjawisko socjologiczne...