Jestem po lekturze Dylana i pierwsze wrażenie to zdziwienie (ale o tym zaraz).
Najpierw wrażenia od strony edytorsko-wizualnej. Co do tego wcześniejszej uwagi odnośnie przecinków (na co zwracałem uwagę przy czytaniu) to może z dwa razy mi się rzuciło że jest w złym miejscu. Bardziej wkurzały wielokropki, jakieś 3/4 wypowiedzi się nimi kończyło, tak też było w oryginale? Na plus, co odszczekuje, powiększone wydanie plus kilka kolorowych stron (tylko myślę że to głównie historia zawarta w tym zeszycie potrzebowała takiego wydania ale o tym poniżej). Naprawdę dobrze to wygląda, dobry papier, klejenie chyba też długo będzie trzymać (wiadomo, to się jeszcze okaże). Na lekki minusik, strona druga i przedostatnia biała a można by wrzucić jakiś rysunek/grafikę, wydaje mi się to lekkim marnotrawstwem szczególnie że graficznie jest bardzo dobrze.
Sama historia, z czego wynika moje zdziwienie, bardzo mroczna, poważna, idealnie pasują na chwilę obecną jak i konkretnie dzisiejszy wieczór (covid + halloween), oraz spora dawka erotyki (tylko takiej dla wyobraźni która wydaje mi się bardziej, mhm... podniecająca
).
Zawsze traktowałem Dylana jako takiego Scoobie Doo dla starszych, Groucho jak Scoobie a Dylana jako reszta ekipy walczą z złym wujkiem/szalona ciotką czy coś podobnego. Jako pulpa DD był dla mnie odskocznią od poważnych historii, z suchymi żartami Grocho, takie trochę czytadło "raz przeczytać i zapomnieć". Tutaj jest tak poważnie że nawet żarcików jest jak na lekarstwo. Jest mrocznie co idealnie podkreślają biało-czarne rysunki (które dzięki powiększonemu wydaniu są bardziej czytelne, można wyłapać więcej niuansów, na przykład postępująca chorobę Dylana odbijającą się na jego twarzy).
Podsumowując, polecam jak najbardziej niezdecydowanym. Bardzo ładnie wydanie któremu powiększony format pomógł, w normalnej cenie, z bardzo ciekawą historią (która jest mało Dylanowa ale to plus choć DD bardzo lubię). Wiec bardzo dobry start dla wydawnictwa i trzymam kciuki za kolejne dobre historie.
Fun fact, na początku myślałem że Dylan trzyma skatowany korpus bez głowy, chyba za dużo Cannibal Corpse
(BTW. sama okładka ma mocny klimat Hellraiser według mnie).