MassiveVerse w natarciu! "Radiant Black" był udany i moje oczekiwania względem kolejnych elementów tego świata podskoczyły.
Za opisywany dziś komiks odpowiada Ryan Parrott. "Rogue Sun" zaczyna się niezwykle oryginalnie - nasz bohater ginie. Hitchcock byłby dumny Panie Ryan! Dalej jest jedynie ciekawiej! Na swego następcę mianuje najstarszego syna, którego nie widział od kilkunastu lat. Chłopak jest wniebowzięty nominacją! Najchętniej by ojczulka jeszcze dobił i upewnił się, czy na pewno nie oddycha. Jednak szybko rozumie, że właśnie wygrał los na loterii "bądź podziwianym". Bierze magiczny kamień w kieszeń i już oczyma wyobraźni widzi kult swojej osoby. Ojciec, poza noszeniem miana superbohatera, w codziennym życiu nie próżnował. Dorobił się nowej żony i dwójki dzieci. Każde z nich jest oczywiście przeszczęśliwe, słysząc ostatnią wolę nieboszczyka. Łapią się za ręce i tańczą! No dobra, tańczyć nikt nie zamierza, a wszechobecne pretensje i niezrozumienie logiki zmarłego nakręca spiralę niedomówień i oskarżeń. Mało tego! Ten, co to miał umrzeć, okazuje się całkiem rozmowny! Gdy jego syn zakłada kostium superbohatera, duch ojca z chęcią opowiada mu o swych dokonaniach i służy radą, istny Ojciec Roku. Nie będę Wam streszczać fabuły, jednak zapewniam, że wątków jest tu sporo i każdy jest świetnie rozpisany. Ten komiks stoi dialogami i poza mordobiciem, dostajemy tu wiele obyczajówki z gatunku rodzinnych tragedii. Czyta się to wybornie. Każdy ma swój czas kadrowy i działa w logiczny, z własnego punktu widzenia, sposób. Zapewniam Was, że każda strona będzie przez Was przekładana z wypiekami na twarzy. Dzieje się tu wiele i chcemy poznać więcej faktów.
Wizualnie komiks jest WYBORNY. Simone Ragazzoni (który odpowiada za większość rysunków) ma świetny styl, przywodzący na myśl Seana Murphy'ego. Nie jest tak kanciasto, jak u twórcy Murphyverse, jednak cieniowanie oraz cienkie kontury od razu skojarzyły mi się ze znanym scenarzystą. Świetnym posunięciem było oddanie plansz retrospekcyjnych oraz przedstawiających wydarzenia, niebędące główną osią fabularną, innym rysownikom. Dzięki temu nie mamy żadnego problemu z odnalezieniu się w prezentowanych wydarzeniach.
OCENA 9️⃣/🔟