Feminatywofaszystom i feminatywofaszystkom życzę powodzenia w poszukiwaniu oferty medycznej oferowanej przez "chirurżkę"
google po wpisaniu terminu wyrzuca w 90% artykuły ze stron lewicowo-liberalnych. Nawet najbardziej zainteresowane nie chcą się reklamować tym zwyrodnieniem językowym (albo dobrze to ukrywają).
Osobiście uważam, że temat jest przegrzany. Ludzie po prostu nie mówią jakby sobie postępowcy tego życzył. Język zmienia się, ale
zmienia się ewolucyjnie. Mimo kilkudziesięciu lat indoktrynacji w PRL ludzie nie zaczęli mówić do siebie per towarzysz(ka)/obywatel(ka). Polska lewica raczej odpuści temat w ciągu kilku lat, bo narzucanie feminatywów będzie antyskuteczne, a temat nie jest podsycany przez mody z zachodu.
Tylko komiksów szkoda