Mnie do kupna komiksu zachęciły przytoczone na gildii.pl słowa tłumacza:
„Odbiłem sobie za lata hamowania Touretta przy tłumaczeniu YA i literatury cnotliwej, a to wszytko dzięki cudownie dołującej opowieści z życia 30+letniej czarownicy i jej przyjaciół - kota, amatora rimmingu z wykorzystaniem cynamonu; wilkołaka, który lubi sobie czasem potrzeć moszną o tarkę, lub zaczopować się zatyczką analną, żeby czas w pracy szybciej płynął, oraz Sowy, który ma różne przygody z dziewczynami (głównie nieszczęśliwe), oraz tyle chorób wenerycznych, ile jest w encyklopedii zdrowia. Cała czwórka żywi się głównie narkotykami, płata sobie psikusy, typu spontaniczny gwałt analny na koledze i są oczywiście wspaniali. Na trzystu sześćdziesięciu stronach nie raz zmuszą was do krzywienia się z odrazą, zastanowienia się po chuj ja to czytam, mogą się też pojawić odruchy wymiotne, ale lepszej stoner comedy komiks nie wydał i długo nie wyda".