To dla równowagi ja pochwalę Wyjątkowe chwile ze sztucznymi brawami
Jak dla mnie jest to najbardziej spełniony komiks Gipiego, które wynagrodził lekkie rozczarowanie po Pewnej historii (nie, żebym uważał, że to zły komiks - jest ok, ale pozostawił mnie obojętnym). Tu doceniam jego eksperymenty narracyjne, choć domyślam się, że nie zawsze są one strawne (jak to z eksperymentami bywa). Gipi tworzy komiksowy rodzaj strumienia świadomości, pozwala poznać psychikę bohatera, jak rzadko się to w tym medium udaje. Konkluzja jest w istocie banalna i właśnie dlatego mi się podoba
Jest zwyczajnie do bólu życiowa. Zresztą wydaje mi się, że Gipi celowo gra z fabularnymi kliszami (klaun w depresji), by wzmocnić jej wydźwięk. Mnie trafiło