Kiedyś bym się zgodził, że tekst powinien być czytelny, ale teraz stwierdzam, że w sumie nie musimy wszystkiego zrozumieć jeśli nie jest to istotne strasznie dla fabuły. Jeśli postać mówi niewyraźnie, a bohaterowie utworu też jej nie rozumieją lub się domyślają co powiedział, to dlaczego my jako czytelnik mamy być na lepszej pozycji? Tyle, że musi to być uczciwie założone przez scenarzystę, a nie tak, że tutaj ktoś zabełkotał - my nie rozumiemy, a komiksowy rozmówca już tak i jest to potem istotne dla fabuły.