Donżon to dla mnie bardzo silny kandydat na komiks roku.
Prędzej pastisz - nigdy w życiu parodia - komiksów fantasy, czy jak gdzieś przeczytałem, światów dungeons&dragons.
Jest wesoło, jest smutno, gorzko, ciepło i bardzo często bardzo prozaicznie.
Wspaniały kunszt rysowników, którzy trzema kreskami czy innymi, równie oszczędnymi technikami, potrafią wyrazić ogromną paletę uczuć targających bohaterami. Do tego kadrowanie stanowiące dodatkowe narzędzie narracji - zawsze w punkt.
Dużo dobrego trzeba też powiedzieć o tłumaczeniu, bo brnie się przez lekturę lekko i bez zgrzytów, to wszystko tak doskonale się ze sobą zazębia.
Zaintrygowany "kiedy ciąg dalszy" poczytałem w necie, jak to się układa dalej i jeśli dobrze zrozumiałem, bezpośrednią kontynuacją 1 tomu będzie tom z solowymi przygodami Marvina i Kaczora? Bo tom, który jest po Zenicie, wybiega już mocno w przyszłość i opowiada o dalszych czasach, jeśli dobrze zrozumiałem informacje z internetu.