Mocno ta dyskusja odjechała od tematu wątku.
Ceny komiksów nie mają aż tak wielkiego wpływu na (nie)popularność komiksu. Ludzie po prostu wolą inne rozrywki (w tym darmowe i prostsze w odbiorze - TV, Youtube).
Bzdura.
Dalej sam sobie zaprzeczasz, pisząc o DARMOWYCH rozrywkach. Jesteś fanem komiksów, pewnie jak wszyscy na tym forum. Czasem fan zaciśnie zęby i zrobi wszystko, aby dostać pozycję ze swoja ulubioną postacią, scenarzystą, rysownikiem, itd. Fan może ponarzekać, ale koniec końców trudno mu zrezygnować z upatrzonego tytułu z powodu ceny. Załóżmy, że nie jesteś arabskim szejkiem, który miesięcznie wydaje po tysiąc i więcej złotych na komiksy i musisz wybierać, z jakich tytułów zrezygnować, aby nie pościć o chlebie i wody do wypłaty. Czytać opinie na forum, recenzje domorosłych krytyków, sprawdzasz oceny na Goodreads, ale dalej łączna cena jest za wysoka. Z czego rezygnujesz? Jeśli jesteś fanem superbohaterów, to prędzej odpuścisz frankony czy mangi, prawda? Osoba potencjonalnie zainteresowana komiksem może nic nie kupić, bo - jak zauważyłeś - są inne rozrywki.
Nie twierdzę, że te przykładowe 30-40 złotych to dużo, ale założę się, że komiksy czytają też ludzie, którym trudno pozwolić sobie na taki wydatek, bo mają ważniejsze na głowie. Jeśli ktoś się z tym głęboko nie zgadza, to proponuję wygooglować sobie, ile średnio wydajemy na kulturę. Przypomnę tylko, że nie samym komiksem człowiek żyje. Tak, wciąż nie mówimy o fanach.
Czytam też o wysokim progu wejścia, bo przecież od razu trzeba skompletować cała serię, zanim można przystąpić do czytania. Kiedyś chodziliście od kiosku do kiosku, wypatrując okładek ulubionych serii. Po 52 strony, co miesiąc lub rzadziej.
Żeby za bardzo nie odchodzić od tematu, rynek mamy na tyle różnorodny, że niemal każdy znajdzie coś dla siebie. Myślę jednak, że wydaje się u nas coraz więcej komiksów nie dlatego, że rośnie liczba czytelników, ale dlatego, że miłośnicy tego medium mogą sobie pozwolić na większe zakupy. Nie bez znaczenia jest, że polski czytelnik dojrzewa. Pamiętam, jak wielu narzekało na Weapon X wydany w latach 90. A Potwór z bagien? Udało się dopiero za drugim razem.