Zgadzam się z Kapralem, kiedy mówi o barierze wejścia.
Wysoka cena jest na pewno jedną z głównych barier przed wejściem w komiksy. Dodam, że nie tylko pierwszy zakup może odstraszyć. Stoi sobie taki człowiek przed ofertą rynkową i ma świadomość, że ta stówka za pierwszy integral oznacza stówkę co jakiś czas, bo tylko wtedy ma to sens. A jak nie załapie bakcyla, to zostanie z tym jednym egzemplarzem, jak Himilsbach z angielskim... Do tego dochodzi czas, jaki trzeba poświęcić na rozeznanie w rynku. A co jak wsiąknę? Czy mam co miesiąc kasę na wszystko, co mi się spodoba?
Ludzie zebrani tutaj na forum nie są w większości reprezentatywni dla omawianego problemu: bo są pasjonatami. Dlatego naprawdę trzeba wyjść poza własne przyzwyczajenia, wykonać pracę umysłową, żeby spojrzeć szerzej. Pomaga spojrzenie na inne segmenty, w których nie jest się pasjonatem - czy opłaca mi się tam wejść?
Wydawcy obecnie siedzą na małej grupie konsumentów, która a) ma kasę, b) jest w stanie przesunąć swoje wydatki z innych segmentów, żeby kupić komiksy. Ludzie są w stanie ściany i regały przesuwać, żeby się pomieścić z tymi alternatywnymi okładkami - dla wielu ludzi z tej grupy forsa to najmniejsze zmartwienie. Co najwyżej rozdzielają zakupy po różnych sklepach, żeby w efekcie... kupić jeszcze więcej. Tak sporą część z Was postrzegam. Szacun.