Tylko nie bardzo wiem po co się upierasz przy oczywistościach, przecież to nie jest nadzwyczajne odkrycie, że gdy ludzie mają więcej pieniędzy, to jakaś część wydaje więcej na ogólnie rozumianą kulturę. W tym na komiksy.
Ale ja się nie upieram, tylko przedstawiam mój punkt widzenia (nie twierdzę, że właściwy).
Widzisz, ja dopiero od pewnego czasu, przy serii komiksowej, która rozchodzi się trochę szerzej, mam okazję rozmawiać z ludźmi całkowicie spoza komiksowa (to forum, podobnie jak grupy na FB dają wgląd cząstkowy i najczęściej są to opinie ludzi, którzy już siedzą w temacie od jakiegoś czasu).
I tak, zgadza się, do komiksu ludzie wracają, niektórzy przerwali swoją przygodę z końcem PRLu, inni na etapie TM Semic, albo Produktu.
Czy ich ograniczeniem były finanse? U części tak, u innych raczej brak czasu albo inne rozrywki.
Tyle, że to wciąż drobny procent czytelników i osobiście jestem zdania, że ograniczenie rozwiązania do czysto ekonomicznego aspektu, jest błędnym myśleniem. Moim zdaniem, głównym problemem pozostaje wciąż brak tzw. kultury komiksowej w naszym kraju, co w połączeniu z bardzo słabą obecnością komiksów w przestrzeni publicznej (i na półkach księgarskich) i tym oczywistym aspektem ekonomicznym, wciąż utrzymuje branżę w ciasnym getcie.
Czy to się zmieni? Cały czas się zmienia, powoli, mozolnie i raczej bez szans na jakąś spektakularną eksplozję popularności tego medium wśród Polaków.
Jedno jest pewne, komiksy w najbliższym czasie nie będą u nas tańsze.