Ceny komiksów w relacji do sytuacji ekonomicznej kraju.
Poniżej szybkie zestawienie sytuacji naszej i USA pod kątem siły nabywczej:
Cost of living and purchasing power related to average income| Rank | Country | Cost index | Ø Monthly income | Purchasing power index |
| 20 | United States | 100 | 5911$ | 100 |
| 47 | Poland | 51,1 | 1404$ | 46,5 |
https://www.worlddata.info/cost-of-living.phpCzy komiksy w Polsce są tańsze niż w USA? Nieraz widzę takie stwierdzenia (i nie widzę żeby ktoś je podważał), sam się nie odnosiłem, bo nie analizowałem sytuacji, ale patrzę w temacie omnibusów 1600 stron za 150 $...:

W tej chwili 1 $ = 4,47 zł.
Czyli 150 $ = 670,5 zł
Ale że nasza siła nabywcza to 46,5% tego co w Stanach, to 670,5 zł -> 311,78 zł "na nasze".
W uproszczeniu - kupując omnibusa 1600 stron za 150 $ żyjąc w USA odczulibyśmy wydatek jak zakup czegokolwiek za 311,78 zł żyjąc w Polsce.
Najtańsze cegły obecnie to Knightfall któryś tom ~800 stron za ~200 zł, przy czym kierunek jest ~500 stron za ~200 zł (chociażby taki pewnik sprzedażowy jak Amazing Spider-Man), a to wciąż najtańsze w kraju wydawnictwo. Oczywiście to ceny okładkowe, z tym że ww. omnibus też okładkowo te 150 $...
Moje pytanie -
kto wciąż twierdzi, że komiksy w Polsce są tańsze niż oryginalne w USA? 
I jeszcze jedna rzecz, żeby nie było, że ignoruję, czyli "okołoinflacyjne" fakty. Zadziwia mnie jak się wkopaliśmy jako kraj z Covidem itp. gdy w takich Stanach sytuacja jest coraz bardziej stabilna od dłuższego czasu. Zwłaszcza że w 2007-2008 przeszliśmy dobrze światowy kryzys stojąc z boku, a teraz sytuacja jest niemalże odwrotna...
Nie piszcie że wojna itp., zachód też jest nią 'dotknięty' (zobaczcie np. ile Stany już na nią wydały). Rozpisywać się nie chcę, a to nie forum 'polityczne', poprzestanę tylko na stwierdzeniu, że chcieliśmy (jako kraj) 'małpować' zachód (z reakcją na Covid i dalszymi działaniami) nie mając zasobów (finansowych, instytucjonalnych itd.) jakie by nam na to pozwalały i w ten sposób zostaliśmy w D...
Przykładowe schematy - inflacja 2022, zachód dotknięty, ale znacznie mniej niż my:
Albo przewidywania na 2023, zachód już na prostej, a my jak zwykle "po naszemu"...: