Miałem okazję być w weekend na Targach Książki Historycznej w Arkadach Kubickiego. Wśród wystawców znalazło się też kilka stoisk z asortymentem komiksowym, ale chyba jedynym wydawcą obecnym ze swoją ofertą był Scream. I właśnie na tym stoisku byłem świadkiem ciekawego zdarzenia. Jeden z klientów wziął do ręki pozycję ze stoiska, po czym za chwilę ją odłożył ze stwierdzeniem: a to jest komiks, to nie. Na co sprzedawca mu odpowiedział: właśnie, że to nie jest komiks, to powieść graficzna połączona z powieścią wizualną i jest to forma, która na polskim rynku jest bardzo rzadko spotykana.

Niestety nie udało mi się zlokalizować tej pozycji więc nie wiem co to za "arcydzieło", ale argumentacja sprzedawcy była dość zabawna. Ciekawe, czy dla osób, które na co dzień nie czytają komiksów, takie teksty rzeczywiście mają znaczenie i są ich w stanie przekonać, że obcują z czymś bardziej ambitnym.
