Tyle aż nie, ale dużo. Gdybyśmy wystąpili z ETS to cena byłaby zauważalnie niższa. Uprawnienia do emisji to jedno ale na obecną mega rozchwianą sytuację wpływ ma szereg czynników.
Nie wiem skąd ten wykres wytrzasnąłeś ale cena 400+ za MWh była już od początku 3Q2021 praktycznie (stąd w mojej ocenia to jakieś prognozy, a nie dane historyczne). Na dziś cena oscyluje w okolicach 1600 zł/MWh (sama energia oczywiście, nie liczę dystrybucji oraz wszelkich marż, certyfikatów itp), w spocie (czyli zakupy z giełdy ale nie kontraktowe tylko z „mięsiąca na miesiąc”) można wyrwać za około 1150 zł/MWh (ale to mało które przedsiębiorstwo robi bo praktycznie musi być ktoś kto tylko tym się zajmuje (śledzi giełdę i „gra”). Nie wiem - może ktoś z forumowiczów też w tym siedzi, ale powiadam Wam - od stycznia będzie jaaaazda! W tej chwili wszyscy (mam na myśli przedsiębiorstwa średnie i duże) w panice zawierają umowy bo jak będzie - nie wie nikt. Trendy i sytuacja geopolityczna wskazują, że nie ma się co spodziewać odwrócenia sytuacji. Jesli to wyhamowanie.
Co i tak oznacza przynajmniej czterokrotnie wyższe koszty wytworzenia wyrobu gotowego niż dajmy na to dziś (tam gdzie energia elektryczna jest podstawowym medium ofkoz (a gdzie nie jest?). Czy to hydrant, czy materac, czy nowy tom Knightfall z Egmontu….