Wątpię w jakieś drastyczne zmiany. Wydawnictwa w pierwszym rzędzie powinny ogarnąć sprawę rabatów, bo widełki są spore od 10 do czasem aż 40% w różnych miejscach, nie wiem, gdzie najlepiej idzie sprzedaż, bo poza gildią nie szukam promek. Pewnie można policzyć, ile wydawnictwo zarabią na takiej sytuacji jak jest teraz, a jakby było ze sztywnym, czy bez tego sztucznego rabatu.
Można powtarzać, powtarzać i powtarzać w kółko, i guzik to daje.
Cena okładkowa jest uzależniona od zmowy marżowej polskich dystrybutorów, którzy żądają ponad 50% ceny detalicznej. Jeden ma duże koszty i chce całych 50% dla siebie, drugi optymalizuje swoją pracę i może zaoferować klientom rabat 20, 30, nawet 40%. Skutkiem tego ten sam komiks w jednym sklepie kosztuje 50 zł, a w drugim 30. Praktycznie żaden wydawca, nawet tak wielki jak Egmont, nie jest w stanie na to wpłynąć i narzucić swoich warunków, innych niż ogólnodostępne. Jedyne co może wydawca to zabronić promocji, wtedy wszędzie kosztuje 50 zł. Tylko czy o takie rozwiązanie warto walczyć?
Wszelkie nawoływania typu "Wydawnictwa powinny ogarnąć sprawę rabatów", "drukujcie od razu ceny ze zniżkami" oznaczają po prostu naiwność i niezrozumienie rynku. To trochę tak jakby prosić operatora internetu aby wysyłał fakturę bez VATu, bo internet jest za drogi. W dużym uproszczeniu - to jest niewykonalne, bo to praktycznie wcale nie zależy od wydawcy.
Egmont wydaje w takiej formie, w jakiej oferuje mu licencjodawca, bez opcji na swoje widzimisie czy oczekiwania nabywców. Więc nie ma możliwości zrobienia swojego integrala (szczególnie jeśli w tej kwestii zablokuje go inne wydawnictwo).
Gadasz bzdury. Nawet mali wydawcy mogą zmodyfikować formę wydania - wydać integral tam, gdzie na zachodzie były tylko albumy, zmienić format itp. Muszą tylko przedstawić rozsądny pomysł wydawcy oryginalnemu i uzyskać jego zgodę. Oczywiście, czasem wydawca odpowiada, że "nie bo nie" ale to są wyjątki.
Gigant taki jak Egmont nie miałby najmniejszego problemu ze zrobieniem swojego integrala. Jeśli nie robi, to sądzę, że w 90% przypadków dlatego, że nie chce, a nie że nie może.