Chwilę nie pisałem, ale ciekawy temat, który ostatnio echem się odbił tu i w innych miejscach poświęconych komiksowi, mianowicie
inicjatywa Empiku i wybranych polskich wydawnictw -
dostępność komiksów w formie elektronicznej, czyli coś, co przez długi czas było "nie do ruszenia":
https://news.empik.com/160770-ekomiksy-w-empik-go-jedyna-w-polsce-oferta-cyfrowych-komiksow-w-abonamencieWidać że jest to na razie ostrożne przecieranie szlaków, większość oferty to komiksy polskich autorów, stąd cała kwestia wydawnictw i licencjodawców pośredniczących nie jest problemem. Słuchałem co mówił największy polski wydawca odnośnie tej inicjatywy (Egmont), wnioski rozpisałem już w innym miejscu, ale w skrócie powtórzę - na razie Egmont nie zmienia strategii (tj. tylko papier), ciężko powiedzieć czy/ile mogą zablokować w przypadku gdyby z ofertą importowanych pozycji (europejskie, amerykańskie itp.) w formie elektronicznej chciała ruszyć konkurencja, ale takiego blokowania można się spodziewać. Jak mówił "TK" polski rynek bazuje na papierze, zbieraniu czy też kolekcjonowaniu itd., czego nie mówił, to fakt, że najlepiej sprzedające się komiksy to te najtańsze (podaję przykład Deadpoola z Marvel NOW), które ludzie chcą po prostu przeczytać, mój wniosek z różnych napotkanych sytuacji - gdyby dało się przeczytać legalnie w formie elektronicznej, to po komiks papierowy wiele osób by nie sięgało. Tym samym przechodzę do meritum i zagrożenia jakie niesie "nowość", szansą jest oczywiście
zwiększenie popularności komiksu w ogóle (przez dostępność), ale zagrożenie wydaje się równie oczywiste -
skupienie wydań papierowych na kolekcjonerach, czyli wydania "lepsze", a przede wszystkim droższe (tu szlaki mam wrażenie już przetarte...). Wiadomo że daleko idące obawy, aczkolwiek z perspektywy zbieracza, którego interesują raczej wydania "zwyczajne" niż "kolekcjonerskie" nie chciałbym aby zaszły drastyczne zmiany w ofercie/nakładach/cenach/dostępności papierowych komiksów (a co na pewno miałoby miejsce w przypadku bezpośredniej "konkurencji" w postaci cyfrowej platformy dla tych samych/zbliżonych tytułów).
Wydaje się również, że dużo wydarzeń z naszego komiksowego "poletka" się zazębia, wyżej wspomniane kwestie papieru, w różnych tematach przytaczane wzrosty kosztów druku itp.. W przypadku takiego małego wydawnictwa jak Studio Lain same koszty druku względem ceny okładkowej danej pozycji to:
roznie, ale minimum 1/3
To oczywiście wynikiem względnie niedużych nakładów (większy nakład = mniejszy koszt jednostkowy), jeśli jednak drukarnia wyceni dwukrotnie drożej druk jakiejś pozycji, to cena komiksu "nagle" z samego tego faktu skacze dla nas o 30%. To nie jest dobry przykład względem mojej wcześniej opisanej obawy, bo SL to nakłady poniżej 1000 egzemplarzy, gdzie taki Egmont z najbardziej limitowanymi pozycjami poniżej tej liczby nie schodzi, dochodzą jednak czynniki jak logistyka (transport nakładu chociażby) czy magazynowanie, które również mają wpływ na cenę komiksu, a ceny tych usług przecież także rosną...
Czy jest więc realne ograniczenie oferty do tej celującej w kolekcjonerów - jak najbardziej, dobrze jest to widoczne w tym najtańszym obecnie segmencie, gdzie oferta jest ograniczana do tytułów stanowiących tzw. pewny zysk (wybrane tytuły z Marvela, a wśród oferty DC głównie Batman), to oczywiście piszę o miękko-okładkowych wydaniach typu Marvel NOW (tpb, 150 stron, 40zł okładkowo, ok. 27zł w księgarni). Nie tak dawno pisałem (chyba tutaj), że brak jest segmentu typowo kolekcjonerskiego, a w zasadzie że wydania zbiorcze (twarde okładki Egmontu, czy też SL, Mucha itd.) stanowią segment kolekcjonerski, Marvel NOW (i podobne) stanowią segment średni, a segmentu "wejścia" brakuje (czyli takich odpowiedników amerykańskich zeszytów). Przy coraz wyższych cenach z jednej strony sytuacja się nie zmienia (np. Mucha ze standardowym dla siebie wydaniem Spectacular Spider-Mana cenowo [sztucznie] wywindowała go do poziomu "ponad" standardowe wydania), ale też taki Egmont z na razie drobną ofensywą w wydania typu Dr Strange/Strażnicy/wcześniejsze Noir itp. otwiera segment dla osób, które niby 500zł za Thorgala nie dadzą (to poza segmentami
), ale też chcą wydać na komiks "więcej". Czyli segment "wejścia" to tpb typu Marvel NOW, segment średni to zbiorcze twardookładkowe, a segment wyższy to Limited, Noir itp., przynajmniej jeśli chodzi o Egmont. Do czego zmierzałem - idziemy "w górę", nie otwieramy "dolnych" segmentów, ograniczenie oferty wręcz segmenty dolne zamyka, jakoby zainteresowanie nie przekładało się na zyski dla wydawcy...
Potrafię sobie więc wyobrazić, że dolny segment, z racji że zainteresowani są nim bardziej "czytelnicy" niż "kolekcjonerzy", zacznie się przenosić u nas do sieci (wydania cyfrowe, nie papierowe)...Papier od dłuższego czasu zresztą jest na celowniku tzw. zielonej polityki, niby niezwiązane z powyższym, a jakby spojrzeć "długofalowo", to znów zazębiają się pewne rzeczy... No ale chcąc już kończyć wypowiedź, podsumuję jednym zdaniem - nie chcę aby komiksy papierowe były tylko dla kolekcjonerów.
Czasy są takie, że "nic nie wiadomo", zobaczcie chociażby na takie "rewelacje":
https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-blackout-europejskie-rzady-przestrzegaja-przed-brakiem-pradu,nId,5624565Piszę rewelacje, ale w zasadzie to nic niezwykłego, takie akcje są potrzebne nawet "w razie czego", bez świadomości w społeczeństwie gdyby sytuacja dłuższego braku prądu "zaskoczyła" byłoby znacznie gorzej niż jw. wiedząc że jest taka możliwość. Oczywiście czytanie komiksów w perspektywie braku dostaw energii nie będzie naszym największym zmartwieniem (
), ale nawet hipotetycznie -
pan A ma regał z komiksami,
pan B "tablet z apką", prąd jest albo do zasilenia lodówki albo do rozrywki, co wybierze
pan B, i dlaczego
pan A nie ma takich dylematów?
PS. w kilku tematach ten wątek cyfrowych komiksów się przewija, nie chciałem zakładać nowego tematu bo wychodzę z założenia, że pierwszy post powinien być "jakościowy" (tj. trochę więcej wiedzy a mniej przypuszczeń)... Tutaj wydaje się dobre miejsce do dyskusji o polskiej dostępności komiksów (też cyfrowych).
PS2. celowo pominąłem takie rzeczy jak "kto ma na tym zarabiać" (kto miałby przygotować i zarządzać w Polsce infrastrukturą dla cyfrowych popularnych komiksów), czy jaki kształt mogłaby mieć platforma cyfrowa itp., każda z tych rzeczy to materiał na osobny temat, po prostu bardzo szeroka sprawa i piszę to co mnie najbardziej "dotyka"
PS3. książki i komiksy to chyba jedyna dostępna w domu "kulturalna rozrywka" nie wymagająca energii elektrycznej aby z nimi obcować, w tym kontekście ostatni akapit (wyżej) wydaje mi się szczególnie istotny w temacie.