Autor Wątek: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.  (Przeczytany 450519 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline starcek

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #930 dnia: So, 24 Kwiecień 2021, 19:12:44 »
Stawiam na to, że ten pomysł skonsoliduje rynek. Czyli wytnie najmniejszych. Zarówno handlowców, jak i wydawców. A ceny wcale nie spadną, wręcz odwrotnie. Czy tak właśnie nie było we Francji? Tam chyba też jest podobna regulacja?
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline kv

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #931 dnia: So, 24 Kwiecień 2021, 19:25:43 »
Ale ta regulacja nie określa minimalnej ceny książki jeśli się nie mylę. Więc wydawnictwo będzie mogło ustalić cenę na poziomie, który zapewni dostateczną sprzedaż.
Co się wydarzy jak to wejdzie....

Jeśli rzeczywiście upadną małe wydawnictwa to zostanie taki Egmont, który będzie mógł dyktować cenę na poziomie, który go usatysfakcjonuje. Jedynie poziom sprzedaży pewnie może zmienić ten trend. Także trzeba będzie kupować z głową, a nie akceptować każdą cenę. Chociaż patrząc po cenie Amazonek i chętnych szczerze wątpię....

Offline Mruk

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #932 dnia: So, 24 Kwiecień 2021, 20:43:05 »
Gdyby wnioskowana regulacja przeszła w Polsce, w ogóle mnie nie zaskoczy powtórzenie doświadczenia Izraela i to w jeszcze szybszym tempie (no, z ewentualnym lokalnym wypaczeniem w stylu sztucznego podtrzymania prywatnych podmiotów ze środków publicznych).

A ja się obawiam, że jakby jednak nasz kochany parlament wprowadził tą ustawę, a wkrótce potem czytelnictwo runęłoby na łeb na szyję, (a wiadomo, że statystycznie czytelnicy to nie są ich wyborcy) to tylko by zacierali ręce, że wykształciuchom dokopali kolejny raz. I wcale by się nie kwapili z odkręcaniem regulacji.

Jeśli rzeczywiście upadną małe wydawnictwa to zostanie taki Egmont, który będzie mógł dyktować cenę na poziomie, który go usatysfakcjonuje. Jedynie poziom sprzedaży pewnie może zmienić ten trend. Także trzeba będzie kupować z głową, a nie akceptować każdą cenę. Chociaż patrząc po cenie Amazonek i chętnych szczerze wątpię....

Nie sądzę, żeby wydawnictwa komiksowe upadły. Po prostu spowolnią, zmniejszą nakłady i zwiększą ceny. Poszukają sposobów na dopasowanie się do ustawy. Ale nie upadną, raczej nie.

Takie Studio Lain od początku działa, jakby obowiązywała ustawa o JCK i co  - źle mu?

Ta ustawa nie rozwali rynku komiksów, po prostu utrudni wydawcom działanie, a czytelnikom podniesie ceny, mniej lub bardziej.


Offline Midar

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #933 dnia: So, 24 Kwiecień 2021, 22:35:56 »
Wszędzie stała cena, czyli zero rabatów przez okres roku na pełnowartościowe produkty ;)
Trzeba robić wtedy, takie rzeczy jak brak posłowia w Kingdom Come Egmontu, lub zamiana kolejności 2 stron, jak to było ostatnio u SC. I już mamy produkty niepełnowartościowe, na które stosujemy dowolny rabat.

Offline turucorp

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #934 dnia: So, 24 Kwiecień 2021, 23:41:47 »
Stawiam na to, że ten pomysł skonsoliduje rynek. Czyli wytnie najmniejszych. Zarówno handlowców, jak i wydawców. A ceny wcale nie spadną, wręcz odwrotnie. Czy tak właśnie nie było we Francji? Tam chyba też jest podobna regulacja?

We francuskiej regulacji chodziło o ograniczenie możliwości wymuszenia na wydawcach bardzo wysokich upustów cenowych ze strony dużych sieci handlowych, co w efekcie powodowało dumping cenowy w stosunku do samodzielnych księgarni.
U nas ten problem też oczywiście istnieje, Sonia Draga na wczorajszym spotkaniu mówiła o rabatach, które wymuszają na niej duże sieci, które dochodzą do 75% ceny okładkowej (cena hurtowa + opłaty za promocje i wyeksponowanie danego tytułu) i tak rzeczywiście jest.
Ale specyfika naszego rynku komiksowego jest inna niż np. we Francji, u nas komiks jest praktycznie wyrugowany z dużych sieci (oprócz wiadomych wyjątków), baza nabywców jest bardzo ograniczona, cena hurtowa stała, koszyk zakupowy wyżyłowany do maksimum, a nakłady skalkulowane na minimum zbytu.
Ta ustawa w przypadku komiksów uderzy we wszystkich i nie niesie ze sobą żadnych pozytywów, co w konsekwencji grozi poważną atrofią całego rynku komiksowego.
O ile jest zagrożeniem dla części małych wydawnictw książkowych, których będzie oczywiście szkoda, ale nie naruszy to fundamentów rynku książki, o tyle w przypadku komiksów może nas cofnąć o 20 lat.
Nieograniczona tolerancja prowadzi do zaniku tolerancji. Rozszerzenie nieograniczonej tolerancji na tych, którzy są nietolerancyjni, jeśli nie jesteśmy gotowi bronić tolerancyjnego społeczeństwa przed atakiem nietolerancyjnych, to tolerancyjni zostaną zniszczeni, a wraz z nimi tolerancja.

Offline Chmurny

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #935 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 00:04:30 »
@starcek
Tak, we Francji i również w innych krajach istnieją rozwiązania ze stałą ceną książki. Żeby taki model się sprawdzał (bo da się zbudować model ekonomiczny, w którym to jakoś działa) potrzeba konsumenta o wysokich dochodach i nie obejdzie się bez dotowania przynajmniej części trybów mechanizmu. Przeciwko dotowaniu kultury mało kto krzyczy; sądzę, że nie tylko we Francji twórcy i wydawcy są zwyczajnie wspierani, a z kolei to księgarze realizują dość pokaźną marżę i jakoś się kręci. Jestem natomiast święcie przekonany, że w każdym systemie z takim rozwiązaniem rynek nie jest finansowo autonomiczny.

@kv
Wydawnictwo będzie ustalać sztywną cenę na nowość na jakiś okres czasu (np.: rok). Czy ta cena zapewni sprzedaż, to się okaże w reakcji popytu (a u nas mocno reaguje na ceny). Jeśli ceny pójdą w górę, to konsumenci odpowiedzą standardowo: zmniejszeniem zakupów, a już nowości bezwzględnie. A potem tez standard: podaż chcąc zachować dochodowość spróbuje podnieść ceny, na co popyt siądzie itd. Bo ani dochodowość ludzi, ani zapał do czytania nie wzrośnie ot tak.

@Mruk
Obyś był złym prorokiem, bardzo złym ;)
No u Żydów w pierwszym roku pacnęło o ponad 30%, same nowości o ponad 50% zdaje się. Wywiało debiuty i rzeczy niszowe, coś dużego padło. A miało być tak pięknie. Może nie dotowali? ;)
Pewnie, jak ktoś ma dobry produkt i stabilny popyt, opanowaną dystrybucję, powinien sobie poradzić. Ale jak nie trafi dwa razy a ogólny spadek go dotknie rykoszetem? Jak płynność się chwilowo pogorszy, to jak wypchnąć taniej zapas na szybko? A jak gospodarka zwolni i pojawią się zjawiska inflacyjne? Co zrobią drukarze? ;)


Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że przecież ci, co to za tym projektem stoją, mogą te świetne rozwiązania stosować już. Po co czekać na państwo? Aaa, konkurencja, no tak.
No chyba że mają się pojawić jakieś ogromne dotacje w systemie i ktoś będzie mógł uchodzić za zbawcę, pies tam, że za nie swoje. Bo te, co są, to pewnie małe są.

Powiedziałbym, że nie przejdzie, ale pesos nie postawię.

Offline turucorp

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #936 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 01:09:47 »
@Chmurny, we Francji istnieje obecnie dosyć ścisły podział procentowy ceny okładkowej, z tego co wyczytałem to 11% biorą hurtownicy, 35% księgarze (dzięki temu mają z czego dać rabaty po uwolnieniu ceny po roku).
Tantiemy autorskie to najczęściej 8-10%.
I oczywiście masz rację, że istnieje rozbudowany system wspierania rodzimych autorów i wydawnictw.
W przypadku komiksów bywają różne problemy, ostatnio miało miejsce kilka zorganizowanych akcji protestacyjnych, które je sygnalizowały. Zarobki początkujących twórców są poniżej minimum, jeśli jest kilkoro twórców (scenarzysta, rysownik, kolorysta) to ten procent jest dzielony między nimi (logiczne), a debiutanci mają za niską sprzedaż (za rentowny sukces uważa się pułap 20K, debiutanci 10K). Autorzy domagają się kompleksowego wsparcia państwa, z dopłatami do poziomu minimalnych zarobków (są oczywiście stypendia itp., ale to dla nich za mało, bo nie wystarcza do normalnego życia i muszą dorabiać).
Do tego istnieją państwowe, kompleksowe systemy wspierania rodzimych twórców i wydawców i ich komiksy są wydawane bez problemu nie tylko w krajach francuskojęzycznych, ale również praktycznie w całej UE.
Warto pamiętać, że trzonem francuskiego rynku są duże korporacje komiksowe, ale nawet mniejsze  inicjatywy mogą liczyć na równy dostęp do rynku i mecenat państwowy.
U nas mamy ZERO wsparcia, komiksy są wyrugowany z dużych sieci księgarskich, za sukces uważa się sprzedaż na poziomie 1K, praktycznie nie ma opcji na druk licencjonowany w innych krajach, a narysowanie komiksu na zlecenie państwowej instytucji naraża autora na ostracyzm ze strony czytelników i publicznie artykułowane epitety ;)
Nasi wydawcy to najczęściej jedno-dwuosobowe inicjatywy, bez większego zaplecza finansowego i możliwości szerszego przebicia się w negocjacjach z dużymi sieciami ksiegarskimi.
Nieograniczona tolerancja prowadzi do zaniku tolerancji. Rozszerzenie nieograniczonej tolerancji na tych, którzy są nietolerancyjni, jeśli nie jesteśmy gotowi bronić tolerancyjnego społeczeństwa przed atakiem nietolerancyjnych, to tolerancyjni zostaną zniszczeni, a wraz z nimi tolerancja.

Offline Chmurny

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #937 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 02:08:13 »
No to @Turu może się zdziwisz, ale ja jestem za prawie żadną ingerencją i pomocą państwa w dziedzinach twórczych (i nie tylko). Mecenat prywatny, konsument głosuje konsumpcją i portfelem, bo odbiorcą są ludzie, a nie państwo.

A że duże sieci czegoś nie chcą? Olać duże sieci i próbować inaczej.

Offline turucorp

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #938 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 02:31:55 »
Ależ ja też.
Tyle tylko, że jeśli w sytuacji rynkowej, w której rodzimy komiks został wyrugowany z dużych sieci księgarskich i jest w praktyce niedostępny dla tzw. „przypadkowego/masowego czytelnika” (o czym doskonale wiesz), w dodatku musi konkurować z zagranicznymi komiksami, masowo produkowanymi i wydawanymi u nas przez duże międzynarodowe koncerny, ciężko jest mówić o jakimkolwiek uczciwym wolnym rynku.
Nie domagam się mecenatu lub wsparcia państwowego, jak to ma miejsce w krajach, które rozumieją wagę rodzimej kultury, chociaż nie ukrywam, że chciałbym równych szans (ale oczywiście mogę jedynie o tym pomarzyć).
W tym kontekście wprowadzenie dodatkowego elementu jakim jest omawiana tutaj regulacja, która uderzy we wszystkie elementy rodzimego rynku komiksowego i jednocześnie umocni pozycję dużych korporacji wydawniczych, bazujących na produkcjach z importu, uważam nie tylko za szkodliwe, ale wręcz niszczycielskie.
Nieograniczona tolerancja prowadzi do zaniku tolerancji. Rozszerzenie nieograniczonej tolerancji na tych, którzy są nietolerancyjni, jeśli nie jesteśmy gotowi bronić tolerancyjnego społeczeństwa przed atakiem nietolerancyjnych, to tolerancyjni zostaną zniszczeni, a wraz z nimi tolerancja.

Offline Mruk

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #939 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 11:07:02 »
Nie domagam się mecenatu lub wsparcia państwowego, jak to ma miejsce w krajach, które rozumieją wagę rodzimej kultury

A ja bym się domagał, przynajmniej próbował.

Choćby coś takiego, jak było stypendium Gildii. Choćby dla jednego autora w roku (ale oczywiście lepiej więcej).

Tylko znowu - kto ma o to zawalczyć, jak nie "jakieś komiksowe instytucje"?

Online misiokles

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #940 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 12:10:02 »
Ale trzeba mieć mimo wszystko cały czas na uwadze, że komiks w Polsce (nie ważne czy polski czy zagraniczny) jest jedynie ułamkiem rynku książkowego - i jeśli ktoś tam stworzy regulacje, która będą dobre dla całego segmentu książkowego, a niedobre dla komiksowego - nikt nie będzie płakał nad losem komiksu, tylko wybierze 'większe dobro'.

Offline asx76

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #941 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 12:26:50 »
Najlepszy jest wolny rynek.
Wszelkie odgórne regulacje/nakazy to milowy krok w przepaść czytelnictwa w Kaczystanie.

Offline Chmurny

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #942 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 12:31:59 »
Ta regulacja jest zwyczajnie głupia i szkodliwa wszędzie, we Francji też. Gdyby działała kulturotwórczo, nie trzeba byłoby latami zabierać jednym, żeby popychać mechanizm, z którego korzystają drudzy. Kulturotwórczy mecenat państwa (w sensie pozytywnej roli dotacji) jest dość łatwo podważany na bazie klasycznego rozumienia wolności twórczej i wolnego gospodarowania. Żeby nie powielać dawno i dobrze przeprowadzonych rozumowań, strywializuję od takiej strony: wielebnyTadeo też tworzy kulturę, ze zdaje się dużym odzewem. Finansować go za publiczne, czy nie? Uczciwa odpowiedź (każda) może dać ciekawe wnioski.
Te inne państwa, nie to że rozumieją wagę rodzimej kultury, tylko politycy i urzędniki rozumieją moc hasełek dających poparcie, a kultura tworzy się bez względu, czy biurokrata sypnie dziengami, czy nie. Bo tworzy się na styku twórca - odbiorca.

Zawężając do rodzimego komiksu: jeśli produkt (dobro kultury, dzieło sztuki) jest taki dobry, to czemu niewielu go chce? Od zdaje się 20 lat środowisko (z tego, co się zorientowałem) dyskutuje co zrobić i najczęściej wymieniane (chyba jedyne?) remedium to: dotacje. Ale po co dotować dobry produkt?

Konkurujesz Turu, z całą masą przeróżnych wytworów kultury, z zagranicznymi komiksami i ze swoimi kolegami też. Piszę Ty, ale dotyczy to oczywiście każdego twórcy czy wydawcy. Jak dotrzeć do potencjalnych nowych odbiorców? A gdzie oni przebywają, hę?
Na tym forum masz tysiąc potencjalnych (zarejestrowanych) i masę przyglądających się.
Sami przychodzą - na Gildię przychodzili narzekacze, ktoś się pokusił o przeciągnięcie ich, zachęcenie, pokazanie czegoś innego, żeby wziął nasze? Dostawali zwykle: nie podoba się, to wypier... Sięgnie? Sam przyszedł.

Co można zrobić, gdzie szukać nowych odbiorców? Tak, ja zobaczyłem w Fenixie, przypadek, spodobało się, wróciłem do komiksu.
Życie:
rok temu, zjazd ogólniakowy, przyjaciel z dawnych lat, prawnik, żona sędzia, stateczni ludzie. Fantastykę porzucił, za to obydwoje namiętnie oglądają jakieś kuce z bronksu (wtedy nie wiedziałem co to). Przypomniałem sobie, jak próbowałem się zorientować w komiksowie i kilkukrotnie trafiłem na dyskusje o stanie. To polazłem, jakieś duże wyświetlenia, może ktoś do tego Dema (ze środowiska przecież) poszedł, żeby ten wsparł, coś pokazał. Nic? Nie chciałby? Ale se sam te ilości zbudował, czy z dotacji?
To może któryś wydawca ma chociaż układ z jakąś księgarnią wysyłkową i do knig sf czy sensacyjnych choć wrzuca zakładkoulotki z czymś, w co wierzy? W zamian za na przykład rysowany banerek?

Rynek polskiej fantastyki, powieści sensacyjnej, książki dziecięcej - one 20 lat temu wyglądały podobnie jak rynek komiksu. To nie dotacje je uratowały. Znam dwie dziewczyny, jednoosobowo wydające książki dziecięce, wyłącznie polskie. Konkurują od wielu lat z całym tym szitem z licencji za grosze, wyrąbał je i Matras i Empik. Stały po targach mody, rzemiosła, same dowoziły książki. Szukały możliwości.

Offline Darth_Simon

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #943 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 14:15:29 »
Nie widzę żadnych korzyści z wprowadzenia tej ustawy. Nawet jeśli cena będzie jednolita to małe księgarnie raczej będą padać. Tak jak kioski przy przystankach autobusowych. Wzmocni to tylko pozycję dużych sieci, które będą mogły korzystając ze swojej silnej pozycji zmuszać wydawcę to obniżenia cen tylko dla nich (bo inaczej ten tytuł się u nich nie pojawi). Możliwość wprowadzenia rabatu po roku spowoduje opóźnienie w kupowaniu przez czytelników. Ludzie są coraz bardziej leniwi i cyfrowi. Niektórzy zamawiają przez internet 10 par butów do przymierzenia zamiast jechać do sklepu. A potem wszystko odsyłają.
Dark side of the Force is the pathway to many abilities some consider to be unnatural - Chancelor Palpatine to Anakin Skywalker

Offline turucorp

Odp: Sytuacja na polskim rynku - ceny, rabaty itd.
« Odpowiedź #944 dnia: Nd, 25 Kwiecień 2021, 14:28:34 »
@Chmurny, mówiąc ściśle to od 30 lat łamiemy nad tym sobie głowy.
Na tym forum jest 1K, ale aktywnych bywa max 100 osób, z czego zainteresowanych tematem może 50.
Te cyferki są bardzo iluzoryczne, bo np. na dwóch największych grupach komiksowych na FB jest łącznie (zakładając, że cześć się dubluje) jakieś 15-20K.
Wiesz jak to się przekłada na zasięg informacji o danym komiksie?
Dobry wpis na obu grupach generuje średnio zasięg w przedziale 3 do 5K (osobisty rekord to 8K)
W przełożeniu na poziom sprzedaży?
Nie ma żadnego przełożenia.

Zobacz, Ty sięgnąłeś po „AE” bo trafiłeś w Fenixie, epizody były publikowane w Fenixie, Zeszytach Komiksowych i KKK, plansze były prezentowane na czterech wystawach, duże fragmenty udostępniłem w sieci, info o publikacji na wszystkich grupach komiksowych i na grupach o tematyce SF, sporo recenzji, łącznie ze sporym tekstem na łamach Nowej Fantastyki.
W efekcie, komiks wydany w nakładzie kserowanego zina, wciąż jest do kupienia.
Co trzeba zrobić?
Wykupić reklamy na autobusach komunikacji miejskiej w całym kraju?
Billboardy na fasadach Lidla i Biedronki?
A może zmienić tytuł komiksu?
O, jestem pewien, że np. zamiana na „Powrót z gwiazd” zrobiła by 1000% wzrostu zainteresowania.
Nieograniczona tolerancja prowadzi do zaniku tolerancji. Rozszerzenie nieograniczonej tolerancji na tych, którzy są nietolerancyjni, jeśli nie jesteśmy gotowi bronić tolerancyjnego społeczeństwa przed atakiem nietolerancyjnych, to tolerancyjni zostaną zniszczeni, a wraz z nimi tolerancja.