Gdybym musiał pisać pod własnym nazwiskiem, to nie pisałbym wcale. Nie wiadomo co jest indeksowane i co dzieje się z tymi danymi. Może będą przechowywane w nieskończoność, a na ich podstawie sztuczna inteligencja stworzy wasz wirtualny profil osobowości i zaszufladkuje do jakiejś grupy ludzi. Wiem, że trochę spiskowo, ale gdyby ktoś przed rokiem 2000 powiedział jak będzie wyglądał świat, to bym odpowiedział, że spoko sci-fi.
I też nie uważam, żeby podpisywanie się nazwiskiem wiele pomogło podniesieniu kultury, co widać na podstawie Facebooka, jakie ludzie potrafią głupoty wypisywać i się nie wstydzą.