Hej
Czytelniczy portfel na pstrym superherosie jezdzi
Limitek zostalo kolo 20 w sprzedazy takze jest okej
Ale tak przy okazji naszlo mniem te no przemyslenie. Pogodzilem sie juz z tym, ze komiksy, ktore ja kocham, niekoniecznie pokocha ktos inny
Przyznam tez, ze nie mam pomyslu jak przekonac czytelnikow, ze oferujemy im cos ekstra, cos JA JEBIE
Mozna pokazac przykladowe strony, dac opis historii komiksu, przyklady recenzji itp, itd. Do jednej osoby to trafi, dla innej bedzie za malo. Z takimi komiksami jak Opowiesci trzeba by podchodzic do kazdego fana komiksow i pokazywac i opowiadac na zywo
Jestem przekonany, że każdy kto weźmie ten album do reki i zajrzy do srodka z miejsca sie zakocha
Ponizej przytaczam wam natomiast opinie Kasi, ktora zajmowala sie korekta tego tytulu i sama z siebie skrobnela krotka recenzje na swoim profilu.
Pierwsza połowa tego roku była dla mnie szczególna pod względem pracy nad tekstami komiksowymi. Pracowałam nad bardzo zróżnicowanymi tekstami, od różnych tłumaczy, ale chyba nie było komiksu, który nie wywarłby na mnie wrażenia, ba, zdarzały się prawdziwe perełki, które z czystym sumieniem mogłabym polecić każdemu! A już szczególną perłą obtoczoną w złocie i przyozdobioną diamentami okazał się dla mnie ten komiks. Nie, nie sądzę, że jest to "najlepszy komiks na świecie" czy że powinien zostać „komiksem roku”, ale do mnie trafił tak mocno, jak żadna inna rzecz w przeciągu bodaj kilku ostatnich lat. Taki „mój” typ komiksu (#MałaKasiaApproved) - jakby pisany pode mnie. Ma wszystko, czego bym oczekiwała: jest baśnią, przy czym niezmiernie inteligentną; zaskakiwał mnie na każdym kroku nieprzewidywalnym rozwojem wydarzeń; dostarczył mnóstwo radości poprzez przejaskrawione, czysto wręcz humorystyczne ukazanie niektórych postaci, sytuacji, przekonań; zmusił do myślenia na tematy zupełnie współczesne – społeczne, a zatem naprawdę istotne; kupił mnie wyrazistymi, wyjątkowymi postaciami, które miały znaczenie (nawet jeśli wiedziałam, że wzbudzają we mnie sprzeciw czy obrzydzenie); na koniec dał mi do zrozumienia, że piękno historii komiksowej kryje się nie w scenariuszu czy rysunkach, ale nietuzinkowej narracji obrazem – że czytanie to nie tylko literki czy oglądanie, czytanie to wysiłek i uważność…
A poza tym jest w tym komiksie o sztuce: i tej pisanej, i tej teatralnej od tej niesamowitej kreatywnej strony. Czegóż chcieć więcej?…