@Szekak: Trzeba było brać pod uwagę kilka powiązanych czynników:
- format – różnice między HC i SC polegające głównie na różnych spadach (czyli marginesach) - co wpływało na kadrowanie, co wpływało na rozmieszczenie postaci głównych na okładkach i całą kompozycję okładki
- wszystkie 3 okładki naraz, nie tylko drugą czy trzecią, czy pierwszą, bo musiałyby być drukowane JEDNOCZEŚNIE, w tym samym momencie w drukarni; i drukarnia musiałaby się zgodzić przechować okładki do dwójki i trójki; a drukowane jednocześnie, żeby kolory się nie rozjechały, żeby ten sam żółty był wszędzie tak samo nasycony i tego samego odcienia.
Ale w sumie nie to jest chyba problemem, więc postaram się ukrócić dyskusję i – tak jak sugeruje Żwirek – przeprosić. Bo w jednym zawiniliśmy i czuję się za to współodpowiedzialna.
Nie zdementowaliśmy skutecznie (ani nie potwierdziliśmy, niemniej pierwsze ważniejsze) uwag na temat panoramy, które się pojawiły: znalazłam jedną taką uwagę na FB i ona została bez jakiejkolwiek reakcji (nie szukałam na Forum, więc zakładam, że mogło być tego więcej). Za to przepraszam, bo powinniśmy byli od razu zareagować.
Oczekiwaliście, że okładki będą do siebie pasować na krawędziach, a nie tylko pasować np. stylem. Tego też nie uściśliliśmy. Za to również przepraszam.
Natomiast zupełnie szczerze: reakcja, z którą się spotkaliśmy (i piszę to w imieniu zespołu, z którym współpracuję już sporadycznie), wydaje nam się nieadekwatna do tego, co się stało. Osobiście poczułam się zaatakowana i uważam, że można było to rozwiązać inaczej. Ale biorę poprawkę na to, że to Forum i ono tak działa. Tym bardziej przestaję widzieć sens obecności mojej osoby tutaj. Nie uważam za stosowne rozwiązywanie problemów w sposób insynuujący wydawnictwu, że „odwraca kota ogonem” (cytat z wiadomości prywatnej jednego z Forumowiczów) czy próbuje „wmówić, że błędu nie ma, gdy błąd jest”. To nie są warunki do konstruktywnego rozwiązywania problemów, szczególnie wobec wszystkich merytorycznych wyjaśnień, które już zostały wskazane przez nas, i tego, co napiszę poniżej. Ale rozumiem też, że jesteście przyzwyczajeni, że jak nie będzie g-burzy, to wydawca Was oleje... Hm, pozostawiam bez komentarza.
Ja z kolei przepraszam za uwagę na temat braku znajomości technikaliów ze strony czytelników, jest to dla mnie oczywistość, która w tej sytuacji w żadnym wypadku nie powinna zostać poruszona. Macie wszelkie prawo nie znać się na technikaliach, a naszym obowiązkiem jest odpowiednio przełożyć ich znajomość na komunikację z Wami. W tym przypadku zawiodła komunikacja. Jeśli ktoś się poczuł urażony, że nie jest ekspertem, przykro mi, ta uwaga z mojej strony była niepotrzebna, choć w momencie gdy ją pisałam, wydawała się zasadna z punktu widzenia wyjaśnień merytorycznych.
Natomiast uważam, że cała dyskusja powinna się skupić na tym, w jaki sposób możemy wynagrodzić Wam to, że Wasze oczekiwania nie zostały spełnione w wyniku naszych błędów komunikacyjnych. Zaproponowałam jedno rozwiązanie – Piotr pokazał, że nie za bardzo da się to tak zrobić. Mam w głowie jeszcze inne, spróbuję podsunąć zespołowi, może akurat… Możecie też zaproponować swoje rozwiązania. To według mnie powinno pójść w tę stronę.
No chyba że ważniejsze jest jednak, żeby była g-burza i zdanie osób najbardziej pokrzywdzonych (lub w ich imieniu walczących) było na wierzchu. To wtedy nie mam pytań i też nie ma sensu, żebym w tym uczestniczyła.
Słowa prosto od serca, a nie jakieś mydliny rodem z podręczników manipulacji. Ja Ci dziękuję Kasiu za ten komunikat, choć nie Ty powinnaś go pisać. Niestety, babol się pojawił, a udawanie, że go nie ma, albo to nic takiego to według mnie bardzo zła droga. Niejedno wydawnictwo się na tym przejechało. Cieszę się, że próbujesz załagodzić sytuację, a nie dolewasz oliwy do ognia. Błędy fani wybaczają, ignorancję już nie.
Fajnie, że proponujesz jakąś formę wynagrodzenia nam tego incydentu. Z tego co zrozumiałem, obwoluta nie załatwi sprawy, więc dobrze by było to wyłożyć w jasny i czytelny sposób w komunikatach dla fanów. Nie wiem czy Arek by chciał w ogóle iść w kierunku jakiś bonusów, bo Twój pomysł na plakat wyśmiał, ale jeśli rzeczywiście jest coś na rzeczy, to byłby to miły gest. I nie sądzę, że trzeba byłoby się wykosztować na coś drogiego jak jakieś siateczki, żeby fani przebaczyli. Dla mnie trzy pocztówki z tymi trzema okładkami, to nawet byłoby lepsze niż te okładki, bo pocztówki można sobie powiesić/postawić bez problemu w jakimś zakątku i miło cieszą wzrok, do tego przypominają, że mamy fajne wydawnictwo. Oczywiście karteczka z przeprosinami i pozytywny PR leci. Wszystko dołączone do Scorched, więc z automatu zamknie się temat jeśli trzecia okładka także nie będzie za bardzo pasować.
Studio Lain ma także wiele wrogo nastawionych osób. A koledzy z komiksowa już rozmawiają o tej sytuacji i sobie wyobrażam jak pewne osoby w środowisku muszą się cieszyć, że coś takiego ma miejsce. Na FB u Was bym chętnie zobaczył coś napisanego tak szczerze jak Ty tu napisałaś. Bez uciekania od problemu, krótkim wyjaśnieniem i jakąś formą bonusu w przyszłości na przeprosiny. To powinno szybko wygasić emocje.