Studio Lain

[dreamer36]

Co za skandal... jak to możliwe, że dzisiaj jeszcze na spokojnie można limitki kupić

[studio_lain]

ifno

Spawn King - potwierdzenie ze z drukarni wyjedzie w przyszłym tygodniu
VV - leci do druku
Sonata - w druku
Mordercza u zapracowanej Kasi ale zapewnia ze zdążymy
Haunt - już nim zajmuje się drukarnia, przedsprzedaż w przyszłym tygodniu dam znać kiedy

buziol

[studio_lain]

Nie no, nic nie widać

ja im to wysylam

[studio_lain]

Co za skandal... jak to możliwe, że dzisiaj jeszcze na spokojnie można limitki kupić

b - zostalo 8
a - zostalo 63
c - zostalo 68

reg bez problemu do kupienia w Komiksiarni.

[Brvk]

Ja nie wierzę w mityczne 'ciężko zarobione pieniądze '.

Przepraszam, że nie na temat, ale - nie wierzysz, że są ludzie, którzy ciężko pracują?

[misiokles]

Oczywiście, że są. Natomiast na 99.9% przypadków zwrotu "moje ciężko zarobione pieniądze" używa się dla celów szantażyków psychologicznych.

[Melkazir]

spoko stary kazdy ma swoje "natrectwa" jak pisalem dla mnie jako fana to zaden problem, ale rozumiem ze dla kogos moze nim byc - ja przestalem sluchac winyli bo zmaiast na muzyce skupialem sie na irytujaych mnie trzaskach i zastanawialem sie kiedy znow cos trzasnie a nie co fajnego uslysze, a innym to nie przeszkadza

Wiesz, moja tolerancja na uszkodzenia też wzrosła nawet w obrębie grzbietów, bo też nie mam już na to siły, ale rozumiem, że innych to wkurza i to dla mnie normalne.

W kwestii winyli mam to samo (znaczy zależy jaki rodzaj trzasku i w którym miejscu utworu haha), więc przystopowałem w ich temacie prawie całkowicie na razie, choć kolekcja spora 

[Melkazir]

Nie no, nic nie widać

widzę, że stosujesz taką metodą jak ja ukrywania przesunięć na grzbiecie

[komiks]

To raczej przypadek, ale też to zauważyłem.

[bocik]

Co do winyli to byłem kiedyś w jakimś krakowskim sklepiku w jakiejś starej obdartej kamienicy.
Gość puścił mi jakąś płytkę (stara nie znalem zespołu muza spokojna) i nic zero trzasków normalny szum pomieszczenia w którym się to nagrywało. Do dziś to wspominam. Gość powiedział mi że to kwestia samej płyty i że dziś mało kto zachowuje taką jakość.
Żeby nie było off jaka cena za Haunt

[studio_lain]

189 zł - 448 str - format Lain USA czyli powiększony

[HugoL3]

spoko stary kazdy ma swoje "natrectwa" jak pisalem dla mnie jako fana to zaden problem, ale rozumiem ze dla kogos moze nim byc - ja przestalem sluchac winyli bo zmaiast na muzyce skupialem sie na irytujaych mnie trzaskach i zastanawialem sie kiedy znow cos trzasnie a nie co fajnego uslysze, a innym to nie przeszkadza

Nie jestem ekspertem, wiadomo winylom towarzyszy ten charakterystyczny dźwięk, ale jeśli mówimy o czymś co faktycznie negatywnie wpływa na to jak ta muzyka z płyty gra, to da się nad tym popracować - regulacja ramienia, igły, obciążenia. Sam zauważyłem, że pierwsze odtworzenie płyty było dla mnie traumatyczne - wokal jakby mijał się z podkładem, jakieś dziwne echo - okazało się, że bez dodatkowego wyważenia nie mogłem czerpać radości z tego konkretnego albumu.

[Szekak]

Dobrze, że nie pracujecie w drukarni albo przy DTP 😄

Może pracują.

Też mnie mierżą krzywe grzbiety, niestety jest to problem który dotyka wszystkich wydawnictw i dużej części nakładów większości komiksów. Taka technologia. Ja miałem krzywy grzbiet nawet w Artist Edition, zatem chyba nie da się tego uniknąć.

[studio_lain]

Nie jestem ekspertem, wiadomo winylom towarzyszy ten charakterystyczny dźwięk, ale jeśli mówimy o czymś co faktycznie negatywnie wpływa na to jak ta muzyka z płyty gra, to da się nad tym popracować - regulacja ramienia, igły, obciążenia. Sam zauważyłem, że pierwsze odtworzenie płyty było dla mnie traumatyczne - wokal jakby mijał się z podkładem, jakieś dziwne echo - okazało się, że bez dodatkowego wyważenia nie mogłem czerpać radości z tego konkretnego albumu.

mam z 200 winyli - wiekszosc nawet nie rozpakowana

[Melkazir]

Nie jestem ekspertem, wiadomo winylom towarzyszy ten charakterystyczny dźwięk, ale jeśli mówimy o czymś co faktycznie negatywnie wpływa na to jak ta muzyka z płyty gra, to da się nad tym popracować - regulacja ramienia, igły, obciążenia. Sam zauważyłem, że pierwsze odtworzenie płyty było dla mnie traumatyczne - wokal jakby mijał się z podkładem, jakieś dziwne echo - okazało się, że bez dodatkowego wyważenia nie mogłem czerpać radości z tego konkretnego albumu.

Panie, ja to wszystko zgłębiłem i tematy myjek od zwykłych do ultradźwiękowych. Na pewno wrócę, bo to fajne hobby zaszczepione przez ojca