Lorna to jest słabizna. Generalnie w tytułach opartych na bohaterce przeżywającej przygody z cyckami na wierzchu chyba nie ma się co spodziewać fabuły na najwyższym poziomie, ale jeszcze raz, to jest słabizna. Okraszona żenującym niemym szortem, w którym Lorna jest
gwałcona przez jakieś kosmiczne macki
. Sprzedałem bez żalu te trzy albumy od Egmontu. Na Bedetheque albumy z Lorną mają po maks 3 głosy, więc nie jest to tytuł budzący jakieś zainteresowanie. Może by się u nas sprzedał (plus, że już kojarzony tytuł), ale jak chcesz wydać komiks z erotycznym klimatem, to może lepiej coś, co ma ręce i nogi, a nie tylko cycki.