Panowie i Panie - zgodnie z obietnicą, tuż przed wyjazdem pogrzebałem i znalazłem "Angel Sanctuary".
Pamięć jednak w jednej kwestii troszkę zawiodła. W przypadku Japonii chodziło bowiem o dialekt regionu Kansai.
Nawiązując do dyskusji, ja sam pochodzę z Małopolski (pierwsza połowa życia Tarnów, a druga Kraków) i taką gwarą się posługuję.
Dopiero z początkiem "Internetów" dowiedziałem się, że w innych regionach nie wychodzi się jak u nas "na pole". Potem ten przypadek stał się dość popularny, więc wspomnę o innym, który uderzył mnie lata temu dopiero od koleżanek i kolegów na studiach, którzy przyjechali studiować do Krakowa z innych regionów Polski.
Otóż, moje "kochane" naturalne dla mnie "oglądnąć" okazało się w istocie jedynie regionalizmem dla "obejrzeć"
