To raczej znaczy, że kontrola jakości u innych wydawców działa sprawniej. Poza uszkodzeniami w transporcie nigdy nie widziałem porwanych stron w środku.
Wszędzie działa podobnie.
W drukarni jak w życiu coś się zawsze może spier......
Widziałem już różne wpady - dziurki, plamy, sklejone lub poprzestawiane strony. Zdarza się. Moim ulubionym "uszkodzonym" komiksem jest egzemplarz "Spider-Mana Noir" z blokiem wklejonym do góry nogami co w przypadku tego komiksu i bohatera uznałem za zabawne i klimatyczne

Generalnie wyrobiło mi to nawyk zdejmowania folii z komiksu w dniu dostawy. Pozwala to szybko wyłapać usterki i przyśpiesza proces reklamacji:)
Kontrolę jakości trzeba łapać za mordę, gdy znaczna część nakładu jest uszkodzona i ktoś puści to w świat (jak w przypadku dodruku "Bezprawia"). Przy pojedynczych uszkodzonych egzemplarzach nie ma co drzeć szat i po prostu reklamować.