@Norbo80: zdecydowanie to, co napisał Sędzia. U mnie w top 3 są właśnie:
CE,
Opowieści z czasów Kobry oraz
Bezprawie. Bardzo wysoko wpadłyby również
Ballada o Halo Jones oraz
Brygada.
Pan Wtorek Popielcowy jest doświadczeniem na kilkukrotną lekturę w moim odczuciu; czyta się go z mozołem, ale satysfakcja jest duża (choć tytułowy bohater jest wielce irytujący).
Cyngiel to również dla mnie czołówka - głównie ze względu na sposób opowiadania pozornie banalnej historii. Bardzo też lubię
Metronom, choć niewątpliwie w tym komiksie jest dużo wad, ale jego wydźwięk mówi do mnie podwójnie (współcześnie, przy tym, co dzieje się w Stanach, może nawet potrójnie). Wreszcie
Duam, ale to głównie ze względu na światotwórstwo i folklor pokazane tak, że ciężko się w to nie zanurzyć.
Wiele komiksów nadal mam nieprzeczytanych (
shame on me 
). Brakuje czasu, a chciałoby się czytać też niekiedy komiksy innych wydawców.
A, i nie jestem fanką ani Sláine (czyt. slanje

), ani Sędziego Dredda, choć
Szambala weszła mi naprawdę ładnie.