Studio Lain

[Pocztar]

Gdyby ktoś chciał zgłębiać temat, to polecam jeszcze sprawdzić jak wyszły adaptacje. Po lekturze komiksu idealny deser.

Co ciekawe, pierwsza część growej adaptacji próbowała pójść bardziej ambitnie. Według mnie zrobiło się za bardzo depresyjnie. Jednak sporo ludzi pokochało takie podejście i stawia ją wyżej niż wierniejszą komiksowi drugą część.

A żeś mi przypomniał. Grałem na PS3, bardzo mi się podobało. Faktycznie pierwszą część odebrałem jako ambitniejszą, trudniejszą, było więcej kombinowania. A klimat był bardzo fajny, trochę przytłaczający. Druga część bardziej komiksowa i fajerwerkowa, ale też bardzo spoko.

[Wintermute]

W przypadku Spawna nawet jakby nie było żadnego tekstu to bym go kupił. Tak samo mam z Darkness. Komiksy z Image takie są. Kartkujesz je i cieszysz się rysunkami. Czysta przyjemność.

[michał81]

Cieszyć się z rysunków Roba Liefelda? To trzeba być trochę masochistą.

[Raveonettes]

W przypadku Spawna nawet jakby nie było żadnego tekstu to bym go kupił. Tak samo mam z Darkness. Komiksy z Image takie są. Kartkujesz je i cieszysz się rysunkami. Czysta przyjemność.

To chyba mało komiksów z Image znasz.

[Wintermute]

Cieszyć się z rysunków Roba Liefelda? To trzeba być trochę masochistą.

Liefeld, Larsen, Silvestri, Lee, McFarlane, Capullo. Lubię ten Image 
Masochistą się nie czuję

[Wintermute]

To chyba mało komiksów z Image znasz.

Ale o co Ci chodzi?

[michał81]

Ale o co Ci chodzi?

Proponuję ci zapoznać się z szeroką ofertą komiksów jakie wydaje Image. Bo jak widzę z wymienionych to nie mówisz tylko o ojcach założycielach Image.

[donT]

Zdaje mi sie, ze piszecie o dwoch "roznych" Image. Pomimo tego, ze sporo klasycznych tytulow z Image wciaz wychodzi, to obecny profil wydawniczy malo przypomina ten stary. Nacisk na "najntisowy, edgy, miesnie-majce-miesnie rozpierdol" i kolejne klony marvelowych bohaterow dawno ustapily opowiadanym historiom.

[Genzo]

Darkness fajny komiks, ale tylko do momentu jak stery trzyma duet Ennis & Silvestri, młodego Gartha w takiej konwencji czyta się zajebiscie - mafia , gangusy, gołe dupy, szybkie fury, zabójstwa i mocne teksty - zajebisty komiks jak masz 13-16 lat, za czasów mandry jarałem się ostro, ale jak Ennis odszedł, to ta seria się skończyła , nowi rysownicy też lipa , niby ksero silvestriego , ale dużo gorsze.
A co do Spawna to się naprawdę dziwię , że w 2025 ktoś chce to wydawać 😮🫨  i ludzie na to czekają !
nie wiem , może te serie poboczne jakieś lepsze są, ale seria regularna to przecież gniot całkowity, durna telenowela wiejąca nudą do przygu, o ile jeszcze pierwsze 10/20 numerów było spoko, tak później nie da się tego czytać .

[Takesh]

Seria regularna Spawna cała taka? A co sądzisz o historii Jima Downinga? Albo powrocie Ala w 250? Albo rozbudowie całego uniwersum w  300??

[dinogal]

Arku, z Gildii wywiało całe W cieniu Słońca jak i Bezprawie 2

[jedrol]

ooo a planowalem dokupic w cieniu słońca w sumie jeszcze, no nic moze jeszcze sie pojawia jakiez zwroty

[Corto Maltese]

@Corto Maltese
Podoba mi się twoja opinia. Bez nienawiści, bez jadu. Szczerze wyjaśniasz o co Ci na sercu leży. Co raz mniej tu takich na forum.

Dziękuję. Czasami coś jest obiektywnie (na tyle ile to możliwe) złe. Jak np. film "The Room". Są ludzie którym się podoba ale podoba się właśnie dlatego, że jest zły. "Darkness" nie wpada w tę kategorię, częściowo dlatego, że jest produktem swoich czasów, skrojonym pod ówczesne gusta w tym segmencie komiksów, a częściowo ponieważ jest zrobione wyrobniczo, sztampowo. Czyli bez błysku ale i bez strasznych ułomności. Właśnie jak jakiś hot dog z pierwszej napotkanej budki na ulicy.
Spawna nie miałem okazji czytać, jedynie "The Darkness" oraz te zeszyty z "Witchblade". Zapomniałem wcześniej dodać, że kolejną rzeczą jaka mnie osobiście odrzuca od tego komiksu jest skrajnie antypatyczny bohater. Wiem, taki ma być bo taki został stworzony przez scenarzystów, jednak (podobnie jak np. przy "Torpedo") jeśli jest postać zła w sposób skrajnie prymitywny, mnie odrzuca od razu i nawet nie chce mi się kibicować jej przeciwnikom. Szczególnie, że jako główna postać, nie ma co liczyć, że ktoś tę postać załatwi permanentnie. Gdy czytam lub oglądam jakieś dzieło, chcę się albo choć minimalnie utożsamić z bohaterem albo przynajmniej być zaciekawionym jak potoczą się losy. Widzieć, że jest to bohater, mimo, że zły, zniuansowany. Jak na przykład Michael Corleone z "Ojca Chrzestnego". W "The Darkness", przynajmniej do momentu w jakim porzuciłem serię, to postać typu szybkościowiec: szybkie samochody, szybkie kobiety, szybkie pieniądze. Oprawa graficzna, fabuła... klasyczne lata 90 w superbohaterszczyźnie.

[studio_lain]

CENA DARKNESS - 399 zł - udało się nie przekroczyć 400 zł

[parsom]

czasem mam wrazenie ze sa ludzie potrafiacy narzekac na pretensjonalna fabule w komiksie amerykanskim jednoczesnie zaczytujac sie w komiksach Pata Milsa czego juz zupelnie nie jestem w stanie pojac

Żyłem w takim rozdwojeniu jaźni, aż w końcu dokonałem autoterapii i Mills dostał u mnie bana.
Paradoksalnie im mniej ambitny próbował być, tym był lepszy. 
Tylko z KA Dredda nie mam wyjścia - ale zazwyczaj jest otoczony scenariuszami innych, da się przełknąć. A i z Nemesis będę miał zagwozdkę...