Widzę, że już wjechały tematy polityczne. No grubo, grubo
Największy wydawca, po 30 latach działalnością ma problem z oszacowaniem nakładów.
Studio Lain mieli komiksy, bo ma piwnicę zamiast magazynu.
Ongrys zaczyna serie, ale ich nie kończy.
Kolekcje drukują 4 strony na jednej.
Gdzieś jeszcze widziałem temat o upadłym sklepie komiksowym, gdzie właściciel płakał, że nie potrafi prowadzić interesu.
Jak to wszystko czytam, mam wrażenie, że cała branża trzyma się tylko na trytytkach. Aż się niesławne Wydawnictwo Fantazmagorie przypomina.
Całej dyskusji pewnie chętnie przyjrzałyby się psycholożki, socjolożki, tłumaczynie, a zapewne i niejedna ministra i aktywiszcze, ale generalnie nie ma co robić burzyska.
Mam nadzieję, że załagodziłem sytuację. Miłego dnia i smacznej kawusi.