[Może i dobrze, że nie byłam na redakcji tego komiksu, bo ja bym te wszystkie znaczki pokasowała, byłyby normalne przekleństwa, a nie język kosmitów

].
Lecimy argumentami z różnych stron:
1. jest tak w oryginale, bo to trochę specyfika tego okresu tego typu komiksów amerykańskich; myślę, że nikt autorom pistoletu przy głowie nie trzymał, gdy redaktorzy naciskali/prosili/błagali*, żeby wyblipować (i to tylko częściowo!) te przekleństwa
2. hipokryzja: komiks naładowany przemocą, jakieś podobno „momenty” też są, a tu wyblipowane przekleństwa, i to tylko częściowo, co za ściema!

3. jeśli target wiekowy miał być jakoś 12-13 lat, to chyba właśnie w latach 80-90.; współcześnie żaden szanujący się rodzic nie dałby takiemu nastolatkowi tego typu komiksu; a jeśli target miałby być 15-16+, to wstrzeliwujemy się w wyborców mang i właściwie czemu wtedy już po prostu nie zrobić 18+?
I dwa kluczowe w mojej opinii argumenty:
4. jak zostawimy tutaj takie wyblipowane, to też takie będą w innych komiksach w tej linii wydawniczej
5. jesteśmy już na etapie wlewania, tłumaczenie zredagowane, literki, jak zauważyliście, trafiają na plansze, a zatem poprawianie tego może trochę zająć… argument pt. CZAS.
Zapomniałam o czymś?
[A może fajnie, że to wyszło na tym etapie

Uczymy się czegoś nowego.
We frankofonach i mangach nie widziałam tego problemu…]
---
* Niepotrzebne skreślić.