Nie mógłby, to tylko dobra wola sklepu, że coś takiego uznaje za wadę i wymienia. Te grzbiety nie mieszczą się w żadnym z przypadków wady określonych w ustawie, a na dodatek można wprost oddalić taką reklamację wskazując taki grzbiet jako cechę a nie wadę.
Nie mieszczą się w ustawie, bo ustawa tego nie precyzuje. Mi się wydaje, że to co dla kogo jest wadą i sprawia, że dana rzecz nie spełnia swojego przeznaczenia jest mimo wszystko sporne.
Inaczej wygląda sytuacja gdyby np biblioteka kupowała pozycje do swojego asortymentu do wypożyczania mieszkańcom, a inaczej gdy kolekcjoner zbiera idealne pozycje żeby się dobrze prezentowały na półce lub argumentując, że to w celu zbudowania ekskluzywnej, najlepszej na świecie kolekcji i dla przyszłych pokoleń. Może udowodnić, ze ma 2 tysiące idealnych pozycji i nie był świadomy w momencie zakupu, ze ta książka ma wygięty grzbiet. Tymczasem, jego kolekcja 2k książek, które posiada nie mają takiej 'cechy'. Wobec tego nie chce żeby ta pozycja szpeciła jego kolekcję i nie spełnia swojej funkcji prezencji.
Jedyny przypadek w jakim ktoś rzeczywiście mógłby to skutecznie reklamować (a nie bazować na dobrej woli sklepu) to wtedy, gdyby przy zamówieniu napisał, że oczekuje egzemplarza w którym nie dojdzie do "zwichrowania" grzbietu.
A nie w drugą stronę?
Gdyby producent określił parametry dokładności/odchyleń od standardów to ma 'dupochron'. np telewizor z 3 martwymi pikselami byłby ok jeśli producent zastrzegł, że normą jest, ze może posiadać do 5 martwych pikseli.
Wydaje mi się, ze nie mógłbym wtedy żądać z góry i oczekiwać po odebraniu, że nie będzie nawet 1 martwego piksela. Producenci jednak zaczęli to dopisywać, bo inaczej każdy by mógł reklamować nawet przy 1 martwym pikselu, mimo że przecież można się spierać, że da się 'normalnie' oglądać nawet z 1 czy kilkoma martwymi pikselami.
A tak, jak nie ma zastrzeżeń jakościowych w umowie towaru, to pozostaje do indywidualnej interpretacji czy przechył grzbietu jest istotny czy nie, i kwalifikujący się nie jako 'cecha' a jako 'wada' jest przy 2, 5 czy 10 mm (gdzie jest granica?)
Sklep może oczywiście reklamację odrzucić, ale nie oznacza to że ma rację i wciąż zostaje sprawa sądowa.
Większość sklepów jednak nie chce psuć sobie opinii i ciągać się z klientem po sądach i rozumieją że 'klient ma zawsze rację', więc z reguły przyjmują wszystko co klient zakwestionuje.