Według mnie tak można odebrać ten wpis, że komiks zszedł, ale jest jeszcze dostępny w takich a takich sklepach stacjonarnych. I tyle. Jak jest rozmowa w sieci i nie idą linki, tylko adresy sklepów fizycznych, to ktoś może pomyśleć, że część nakładu idzie do księgarni stacjonarnych, które sprzedają tylko stacjonarnie. Jak wydawca ma listę sklepów, to mógłby od razu podać linki do ich sklepów (albo link do swojej strony, gdzie są te sklepy podlinkowane). Podawanie adresów fizycznych, żeby sobie chętni sami szukali stron www, to by było kiepskie rozwiązanie. Bo każdy musiałby się z tym sam bawić i szukać, jak mógłby to zrobić wydawca - podać listę sklepów z linkami i tyle.
Może babeczka nie chciała kupić, a tylko zwrócić uwagę, że mogłoby być inaczej. Jej prawo do komentowania na FB.