Podobno,
de gustibus non est disputandum ale trochę nie rozumiem co was pociąga w okładce B. Jak pisałem w recenzji "Bruno Brazila tom 2", mam słabość do tych sensacyjno-szpiegowskich kolaży z lat 60/70 zdobiących okładki książek, komiksów i plakaty filmowe. Na naszym podwórku to np. "Czarna Róża", "Figurki z Tilos" czy "Skardziony Skarb", filmowo to np. "Wspaniały" z 1973, z Jean'em Paulem Belmondo i Jacqueline Bisset lub "Skorpion" z Alain'em Delonem, z książek, wydanie serii o agencie Bourne przez wydawnictwo Amber.
I na ogół nie kupuję okładek limitowanych, rzadko kiedy któraś na tyle mnie przyciągnie by ścigać się o limitkę, jak dotąd np. Slaine mam w standardowych. Tym razem jednak zdecydowanie okładka A jest zdecydowanie w punkt. Zamówienie w przedsprzedaży złożone i czekam