Autor Wątek: Studio Lain  (Przeczytany 1543262 razy)

qprime, studio_lain, Szekak i 16 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bogumil

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4110 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 17:23:15 »
Chyba nie na wysublimowanej poezji, a na mechanicznych tłumaczeniach, gdzie każda kolokacja jest zastosowana pod przepisowym kątem i zgodna z korpusem języka polskiego. Ja tam bardzo lubię, jak autorzy, czy tłumacze wymyślają nowe porównania, kolokacje i sformułowania (zwłaszcza w przypadku, gdy tłumacz musi sobie jakoś radzić z tym, co napisał autor). Dlatego nie wytykam Barańczakowi, że napisał takie coś, tłumacząc Lewisa Carrola: Brzdęśniało już; ślimonne prztowie / Wyrło i warło się w gulbieży; / Zmimszałe ćwiły borogowie / I rcie grdypały z mrzerzy.

I tak jak pokia, cieszę się, że poruszone przez HoryzontSnu kwestie mi błogo uciekają...


Offline Pawel.M

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4111 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 18:29:29 »
Magiczny realizm to pojęcie najlepiej chyba oddające charakter stylistyki w której osadzono historię.
Termin "realizm magiczny" odnosi się do dwóch odrębnych rzeczy:

1. Nurtu w sztukach plastycznych zapoczątkowanego w latach dwudziestych XX wieku w Niemczech - jest to sztuka realistyczna, wbrew nazwie nie było tam oczywistego elementu fantastycznego (Istotą realizmu magicznego jest właśnie element niejasności, który ma prowokować do tworzenia samodzielnych interpretacji).

2. Nieco późniejszego nurtu w literaturze, początkowo głównie latynoamerykańskiej - z grubsza rzecz biorąc, to domieszka fantastyki do rzeczywistości (nie zawsze fantastyki oczywistej, bo często to "coś", co możemy interpretować np. albo jako element fantastyczny, albo oniryczny - nie wiesz czy coś się zdarzyło naprawdę czy tylko przyśniło bohaterowi, albo czy fantastyczny, czy gawędziarski - nie wiesz czy tak było, czy może opowieść przekazywana z ust do ust z czasem coraz bardziej się ufantastyczniała).

To się zastanawiam, o który realizm magiczny chodzi i skąd to zakwalifikowanie...

Inna rzecz (to moja prywatna opinia), że literacki magiczny realizm to fantasy - specyficzne dla pisarzy latynoskich (i naśladujących ich twórców z innych kręgów), ale fantasy.
« Ostatnia zmiana: Pn, 13 Czerwiec 2022, 18:31:50 wysłana przez Pawel.M »

ukaszm84

  • Gość
Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4112 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 18:38:06 »
Chyba nie na wysublimowanej poezji, a na mechanicznych tłumaczeniach, gdzie każda kolokacja jest zastosowana pod przepisowym kątem i zgodna z korpusem języka polskiego. Ja tam bardzo lubię, jak autorzy, czy tłumacze wymyślają nowe porównania, kolokacje i sformułowania (zwłaszcza w przypadku, gdy tłumacz musi sobie jakoś radzić z tym, co napisał autor). Dlatego nie wytykam Barańczakowi, że napisał takie coś, tłumacząc Lewisa Carrola: Brzdęśniało już; ślimonne prztowie / Wyrło i warło się w gulbieży; / Zmimszałe ćwiły borogowie / I rcie grdypały z mrzerzy.

I tak jak pokia, cieszę się, że poruszone przez HoryzontSnu kwestie mi błogo uciekają...

W ramach ciekawostki - innym tłumaczem tegoż wiersza był znany skądinąd Janusz Korwin-Mikke.

https://home.agh.edu.pl/~szymon/jabberwocky.shtml

Offline death_bird

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4113 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 19:09:23 »
A kto redagował i korygował "Duam"?
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Koalar

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4114 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 19:13:14 »
Inny okaz: "Trup zatrzymał się. Jego twarz była wykrzywiona od strachu. Potem jego usta wydały dziwny dźwięk, podobny do wycia zwierzęcia".  - Rozumiem zatem, że wspomniany trup zawył.

Nie rozumiem, co chciałeś wytknąć w tym fragmencie. Mógłbyś wytłumaczyć?
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Online parsom

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4115 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 20:43:00 »
Jeżeli chodzi o przykłady podane przez HS, to nie wiem na ile to zasługa tłumacza, a na ile grafomanii autora.
Zdumiewa mnie jednak wyrywność z jaką czytelnicy komiksów przyznają się do niezwracania uwagi na błędy językowe i język w ogóle, i jeszcze zbierają za te swoje wyznania poklask.

Chyba nie na wysublimowanej poezji, a na mechanicznych tłumaczeniach, gdzie każda kolokacja jest zastosowana pod przepisowym kątem i zgodna z korpusem języka polskiego. Ja tam bardzo lubię, jak autorzy, czy tłumacze wymyślają nowe porównania, kolokacje i sformułowania (zwłaszcza w przypadku, gdy tłumacz musi sobie jakoś radzić z tym, co napisał autor). Dlatego nie wytykam Barańczakowi, że napisał takie coś, tłumacząc Lewisa Carrola: Brzdęśniało już; ślimonne prztowie / Wyrło i warło się w gulbieży; / Zmimszałe ćwiły borogowie / I rcie grdypały z mrzerzy.

Fajnie, ale to nie ma nic wspólnego ze skopanymi przekładami komiksów.
« Ostatnia zmiana: Pn, 13 Czerwiec 2022, 22:27:02 wysłana przez parsom »

Offline Bogumil

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4116 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 21:22:19 »
Gwoli wyjaśnienia. Odnosiłem się do konkretnego postu HS i podanych w nim przykładów. Nie widzę w nich ani błędów językowych, ani jakiegoś skopanego języka, a co najwyżej preferencję tłumacza lub redaktora, który być może musiał też jakoś poradzić sobie z niedoróbkami językowymi źródła. Powiedzieć „skopany przekład” jest bardzo łatwo, ale udowodnić to jest znacznie trudniej. W tym przypadku moim skromnym zdaniem „skopania” nie udowodniono.

Natomiast błędy językowe czy też niewłaściwe posługiwanie się językiem są przeze mnie nieakceptowalne i jak najbardziej obniżają wartość danego komiksu lub książki. Kiedyś z powodu takich właśnie błędów zamieściłem swój jeden z pierwszych postów na tym forum. Post ten dotyczył opisu któregoś z tomów Konkwistadora od Sideci i tam właśnie było dokładnie widać błędy językowe i stylistyczne w sosie bezprzecinkowym.

PS
Niezwracanie uwagi na błędy językowe ma swoje zalety. Czy chciałbyś rozmawiać z człowiekiem, który co drugie słowo Ci przerywa i sugeruje użycie innej kolokacji lub dobór bardziej adekwatnego sformułowania?
« Ostatnia zmiana: Pn, 13 Czerwiec 2022, 21:24:57 wysłana przez Bogumil »

Online parsom

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4117 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 21:56:45 »
Niezwracanie uwagi na błędy językowe ma swoje zalety. Czy chciałbyś rozmawiać z człowiekiem, który co drugie słowo Ci przerywa i sugeruje użycie innej kolokacji lub dobór bardziej adekwatnego sformułowania?

Znowu - co to ma wspólnego z niezwracaniem uwagi na błędy w przekładzie, redakcji, druku itd.?

Offline pokia

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4118 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 22:02:10 »
Zdumiewa mnie jednak wyrywność z jaką czytelnicy komiksów przyznają się do niezwracania uwagi na błędy językowe i język w ogóle, i jeszcze zbierają za te swoje wyznania poklask.
Każdy przecież odbiera świat na swój sposób i nie ma w tym nic złego. Jeśli czyta mi się dobrze i płynnie, to jestem zadowolony. Ale rozumiem, że inna osoba widzi w zdaniach błędy i odczuwa z tego powodu dyskomfort. Szczerze też współczuję, jeśli to uniemożliwia czytanie z przyjemnością.

Ostatni komiks, przez który ciężko było mi przebrnąć z powodów językowych to była Żywa Stal. Dla mnie to co czytałem to był często bełkot. Wiem, że ktoś się za chwilę włączy i będzie udowadniał, że to nawiązania to tego czy owego, jakieś interpretacje. Tylko, że to nie zmieni mojego wrażenia.


ukaszm84

  • Gość
Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4119 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 22:11:19 »
Tak całkiem szczerze, to też bym chciał nie zwracać uwagi na błędy językowe bądź inne oznaki niskiej jakości rzemiosła (np. błędy logiczne w scenariuszu, błędy anatomiczne w rysunku), tylko się po prostu "dobrze bawić". Abstrahuję od samego Duam, bo nie czytałem jeszcze, a przykłady podawane wyżej to faktycznie grafomania, ale raczej winiłbym za nią autora bardziej niźli tłumacza.

Offline Bogumil

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4120 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 22:28:14 »
Znowu - co to ma wspólnego z niezwracaniem uwagi na błędy w przekładzie, redakcji, druku itd.?

To, że w obu przypadkach na pierwszy plan przy odbiorze utworu, przekazu lub wypowiedzi wysuwają się błędy, a cała reszta schodzi na dalszy plan. A błądzić jest rzeczą ludzką i błędów nigdy nie da się wyeliminować. Czemu więc tracić na nie czas, gdy nie ma ich w nadmiarze, a do tego nawet nie ma się pewności, czy to w ogóle są błędy? Nie lepiej skupić się na tym, co dobre? Jeśli tego dobrego okaże się być wystarczająco dużo, błędy się schowają. Podobała mi się „Nowa nadzieja” - kosmos, moc, przygody itp. Ale czy mam się skupiać na tym, że w próżni nie słychać dźwięków statków kosmicznych, choć na filmie je słyszymy? To też niby błąd językowy, języka filmu. Gdybym się na nim skupił, cała radocha ze starwarsów mogłaby mnie ominąć :)

Offline pokia

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4121 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 22:42:39 »
Ale czy mam się skupiać na tym, że w próżni nie słychać dźwięków statków kosmicznych, choć na filmie je słyszymy?
Przy okazji codziennych opisów sytuacji na wojnie w Ukrainie, które dla Polityki pisze mjr Fiszer, dowiedziałem się, że przy wybuchach jest jak z piorunami - najpierw błysk, a huk dochodzi z opóźnieniem. No niby jasne i oczywiste, ale mój obraz wojny/bitwy jest wykreowany przez kino, w który błysk wybuchu pojawia się jednocześnie z jego odgłosem.

Z jednej strony dobrze, że zostałem uświadomiony, ale od tej pory nie będę mógł bezkrytycznie oglądać filmów wojennych.

Online parsom

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4122 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 22:44:59 »
To, że w obu przypadkach na pierwszy plan przy odbiorze utworu, przekazu lub wypowiedzi wysuwają się błędy, a cała reszta schodzi na dalszy plan. A błądzić jest rzeczą ludzką i błędów nigdy nie da się wyeliminować. Czemu więc tracić na nie czas, gdy nie ma ich w nadmiarze, a do tego nawet nie ma się pewności, czy to w ogóle są błędy? Nie lepiej skupić się na tym, co dobre? Jeśli tego dobrego okaże się być wystarczająco dużo, błędy się schowają. Podobała mi się „Nowa nadzieja” - kosmos, moc, przygody itp. Ale czy mam się skupiać na tym, że w próżni nie słychać dźwięków statków kosmicznych, choć na filmie je słyszymy? To też niby błąd językowy, języka filmu. Gdybym się na nim skupił, cała radocha ze starwarsów mogłaby mnie ominąć :)

Wybacz, ale mieszasz tak wiele poziomów, że to nie ma sensu. Możesz sobie czytać rzeczy wydrukowane z błędami, możesz się nie przejmować pomylonymi dymkami itd. ale nie dorabiaj do tego ideologii. Fuszerka to fuszerka.
« Ostatnia zmiana: Pn, 13 Czerwiec 2022, 22:46:55 wysłana przez parsom »

Offline Castiglione

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4123 dnia: Pn, 13 Czerwiec 2022, 22:56:46 »
Każdy przecież odbiera świat na swój sposób i nie ma w tym nic złego. Jeśli czyta mi się dobrze i płynnie, to jestem zadowolony. Ale rozumiem, że inna osoba widzi w zdaniach błędy i odczuwa z tego powodu dyskomfort. Szczerze też współczuję, jeśli to uniemożliwia czytanie z przyjemnością.
Tu nie ma czego współczuć tylko porządnie wywiązywać się ze swojej roboty przez wydawców. Niekoniecznie w kontekście samego "Duam", bo komiksu nie znam, ale ogółem.

Współczuć to można bezkrytycznego podejścia.

Podobała mi się „Nowa nadzieja” - kosmos, moc, przygody itp. Ale czy mam się skupiać na tym, że w próżni nie słychać dźwięków statków kosmicznych, choć na filmie je słyszymy? To też niby błąd językowy, języka filmu. Gdybym się na nim skupił, cała radocha ze starwarsów mogłaby mnie ominąć :)
Jak 10 lat temu powiedziałbym, że jestem fanem SW, tak przy ostatniej powtórce "Nowej nadziei" stwierdziłem, że scenariusz tam jest tak durny, że nie mam siły tego oglądać. Problem, który absolutnie nie wystąpił przy późniejszym "Imperium kontratakuje".

To nie jest wina odbiorcy, tylko słabości dzieła.

Offline Horyzont Snu

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #4124 dnia: Wt, 14 Czerwiec 2022, 02:15:22 »
bo czas moze sie wic czy zwijac, wedlug naukowych teorii traktowany jest jako wymiar, a wymiary moga to robic - np czas moze zwijac sie w spirale - taki tam komentarz od kolegi naukowca ;)

Kolega naukowiec podpowiedział mi, że istnieje pojęcie "brzytwy Ockhama", zwane także zasadą ekonomii myślenia, które sprowadza się do tego aby nie mnożyć bytów ponad potrzebę i przyjmować najprostsze rozwiązania i wyjaśnienia.

Nie widzę podstaw, by w kontekście:

"Niebo wydawało się pękać z ogłuszającym łoskotem. Czas, światło i dźwięki wiły się i rozciągały."
sięgać do fizyki, teorii strun, czasoprzestrzeni, promieniowania elektromagnetycznego czy akustyki, po to tylko by odpowiedzieć na pytanie czy czas, światło i dźwięk wiją się i rozciągają. Jeżeli tak to dlaczego, kiedy i gdzie?

Duam to powieść fantasy czy hard science fiction? Ilustracja tych dwóch zdań przedstawia głowę kamiennego boga z błyskawicą w tle. Nic wcześniej, ani później nie wskazuje aby czasoprzestrzeń się zakrzywiła/ zakrzywiała, czas zwinął/ zwijał w spiralę i ponownie rozwinął/ rozwijał itd.

Wymiary i spirala czasu to w tym przypadku przerost formy nad treścią.

Jak nie przekład, to grafomania o której wspomniano wyżej.  Nie wpadłem na pomysł, że to zasługa autora, automatycznie zwaliłem na tłumacza, redaktora itd.

Niemniej jednak przekłady dzielę na wierne i dobre. Zdecydowanie preferuję te drugie.

Dlatego nie wytykam Barańczakowi, że napisał takie coś, tłumacząc Lewisa Carrola: Brzdęśniało już; ślimonne prztowie / Wyrło i warło się w gulbieży; / Zmimszałe ćwiły borogowie / I rcie grdypały z mrzerzy.

I tak jak pokia, cieszę się, że poruszone przez HoryzontSnu kwestie mi błogo uciekają...

Przytaczasz przekład wiersza. Ten wiersz zawiera jakieś nowe słowa wymyślone przez autora i tak też został przetłumaczony. Duam to proza. Ja tam bardzo się cieszę że nie lubię nowych porównań, kolokacji i sformułowań. W przeciwnym wypadku zachwycałbym się swoją własną twórczością, przykłady niżej.

"Potem jego usta zaczęły wykrzywiać i wić się w twarzy niczym mięsiste larwy rozdygotane paralitycznym paroksyzmem szału wydając przy tym dźwięki podobne do szelestu wiatru muskającego pałki tataraku."

"Słyszała tylko huk wypełzający spod elektrycznych wyładowań. Huk kicający rezonującymi echami grzmotów wzniósł się wysoko i poszybował niczym kret ryjący bezmiary przestworzy próchnicy gleb.

PS
Niezwracanie uwagi na błędy językowe ma swoje zalety. Czy chciałbyś rozmawiać z człowiekiem, który co drugie słowo Ci przerywa i sugeruje użycie innej kolokacji lub dobór bardziej adekwatnego sformułowania?

Przykład jest nieadekwatny. Na co dzień większość, lub prawie wszyscy posługują się mową potoczną. Charakteryzującą się ograniczonym zasobem słów, skrótami i przerywnikami. Raczej nikt nie używa języka literackiego w rozmowach.
Gdybym musiał czytać książkę napisaną mową potoczną to krew by mnie zalała.  :)

To się zastanawiam, o który realizm magiczny chodzi i skąd to zakwalifikowanie...

Inna rzecz (to moja prywatna opinia), że literacki magiczny realizm to fantasy - specyficzne dla pisarzy latynoskich (i naśladujących ich twórców z innych kręgów), ale fantasy.

Nie ma się nad czym zastanawiać. O Realizmie magicznym pisałem w akapicie poświęconym ilustracjom. Historii sztuki nie studiowałem, nie wydaje mi się jednak, aby warto ją było dla Duam przywoływać. Tak mi się wybrane klisze z twórczością Siudmaka skojarzyły, stąd to zakwalifikowanie. Być może na wyrost, najlepiej obejrzeć sobie Duam i samemu ocenić.

A kto redagował i korygował "Duam"?

Tłumaczenie: Krikon Konopacki
Opracowanie tekstu: Mała Kasia
Korekata: Łukasz Sosiński
Skład: Piotr Margol
Redakcja: Arkadiusz Dzierżawski

W kolejce czeka Saria.