bo czas moze sie wic czy zwijac, wedlug naukowych teorii traktowany jest jako wymiar, a wymiary moga to robic - np czas moze zwijac sie w spirale - taki tam komentarz od kolegi naukowca
Kolega naukowiec podpowiedział mi, że istnieje pojęcie "brzytwy Ockhama", zwane także zasadą ekonomii myślenia, które sprowadza się do tego aby nie mnożyć bytów ponad potrzebę i przyjmować najprostsze rozwiązania i wyjaśnienia.
Nie widzę podstaw, by w kontekście:
"Niebo wydawało się pękać z ogłuszającym łoskotem. Czas, światło i dźwięki wiły się i rozciągały."
sięgać do fizyki, teorii strun, czasoprzestrzeni, promieniowania elektromagnetycznego czy akustyki, po to tylko by odpowiedzieć na pytanie czy czas, światło i dźwięk wiją się i rozciągają. Jeżeli tak to dlaczego, kiedy i gdzie?
Duam to powieść fantasy czy hard science fiction? Ilustracja tych dwóch zdań przedstawia głowę kamiennego boga z błyskawicą w tle. Nic wcześniej, ani później nie wskazuje aby czasoprzestrzeń się zakrzywiła/ zakrzywiała, czas zwinął/ zwijał w spiralę i ponownie rozwinął/ rozwijał itd.
Wymiary i spirala czasu to w tym przypadku przerost formy nad treścią.
Jak nie przekład, to grafomania o której wspomniano wyżej. Nie wpadłem na pomysł, że to zasługa autora, automatycznie zwaliłem na tłumacza, redaktora itd.
Niemniej jednak przekłady dzielę na wierne i dobre. Zdecydowanie preferuję te drugie.
Dlatego nie wytykam Barańczakowi, że napisał takie coś, tłumacząc Lewisa Carrola: Brzdęśniało już; ślimonne prztowie / Wyrło i warło się w gulbieży; / Zmimszałe ćwiły borogowie / I rcie grdypały z mrzerzy.
I tak jak pokia, cieszę się, że poruszone przez HoryzontSnu kwestie mi błogo uciekają...
Przytaczasz przekład wiersza. Ten wiersz zawiera jakieś nowe słowa wymyślone przez autora i tak też został przetłumaczony. Duam to proza. Ja tam bardzo się cieszę że nie lubię nowych porównań, kolokacji i sformułowań. W przeciwnym wypadku zachwycałbym się swoją własną twórczością, przykłady niżej.
"Potem jego usta zaczęły wykrzywiać i wić się w twarzy niczym mięsiste larwy rozdygotane paralitycznym paroksyzmem szału wydając przy tym dźwięki podobne do szelestu wiatru muskającego pałki tataraku."
"Słyszała tylko huk wypełzający spod elektrycznych wyładowań. Huk kicający rezonującymi echami grzmotów wzniósł się wysoko i poszybował niczym kret ryjący bezmiary przestworzy próchnicy gleb.
PS
Niezwracanie uwagi na błędy językowe ma swoje zalety. Czy chciałbyś rozmawiać z człowiekiem, który co drugie słowo Ci przerywa i sugeruje użycie innej kolokacji lub dobór bardziej adekwatnego sformułowania?
Przykład jest nieadekwatny. Na co dzień większość, lub prawie wszyscy posługują się mową potoczną. Charakteryzującą się ograniczonym zasobem słów, skrótami i przerywnikami. Raczej nikt nie używa języka literackiego w rozmowach.
Gdybym musiał czytać książkę napisaną mową potoczną to krew by mnie zalała.
To się zastanawiam, o który realizm magiczny chodzi i skąd to zakwalifikowanie...
Inna rzecz (to moja prywatna opinia), że literacki magiczny realizm to fantasy - specyficzne dla pisarzy latynoskich (i naśladujących ich twórców z innych kręgów), ale fantasy.
Nie ma się nad czym zastanawiać. O Realizmie magicznym pisałem w akapicie poświęconym ilustracjom. Historii sztuki nie studiowałem, nie wydaje mi się jednak, aby warto ją było dla Duam przywoływać. Tak mi się wybrane klisze z twórczością Siudmaka skojarzyły, stąd to zakwalifikowanie. Być może na wyrost, najlepiej obejrzeć sobie Duam i samemu ocenić.
A kto redagował i korygował "Duam"?
Tłumaczenie: Krikon Konopacki
Opracowanie tekstu: Mała Kasia
Korekata: Łukasz Sosiński
Skład: Piotr Margol
Redakcja: Arkadiusz Dzierżawski
W kolejce czeka Saria.