Autor Wątek: Studio Lain  (Przeczytany 1531927 razy)

Zwirek, Rodrigo Mag i 20 Gości przegląda ten wątek.

Offline pokia

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #195 dnia: Śr, 03 Kwiecień 2019, 23:52:54 »
Ale najważniejsze - nazwa własna postaci! Powinniście w komiksie również używać w apostrofie: "W takim razie będziemy się modlić za ciebie, BOŻY DZIAŁU" (sic!)

W komiksie nie ma takiego zdania. W komiksie brzmi ono tak:
 
W takim razie będziemy się modlić za ciebie, Canonie Fodderze.

Proszę więc nie siać dezinformacji i nie wprowadzać innych w błąd.

Offline Grzmichuj

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #196 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 00:28:11 »
W komiksie nie ma takiego zdania. W komiksie brzmi ono tak:
 
W takim razie będziemy się modlić za ciebie, Canonie Fodderze.

Proszę więc nie siać dezinformacji i nie wprowadzać innych w błąd.

Widzę, że problemy ze zrozumieniem. Skoro przetłumaczyli Canon Fodder na okładce na Boże Działo, to dlaczego nie przetłumaczyli w środku? Chyba napisałem, że apostrofa do Canona Foddera POWINNA brzmieć, a nie że brzmi. Tym samym nie powinniśmy rozmawiać o Canonie Fodderze, ale o BOŻYM DZIAŁU.``````
Już pojął?

:))))))))
ale wiesz, ze w srodku Canon Fodder jest nadal Canon Fodder? :) nie zmienilismy okreslenia bohatera :)
Boże mój Działowy, ale chyba zmieniliście na okładce!!! Skoro uznaliście to za taki genialny pomysł, to konsekwencją powinno być nazywanie bohatera w komiksie również Bożym Działem. Może kolega powyżej ma rację, że jednak są nazwy własne, które tłumaczyć trzeba, ale Canon Fodder do nich nie należy, a jeśli już to robicie, to trzeba być konsekwentnym. To tak jak przetłumaczyć tytuł filmu na "Jakub Więź", a w dialogach puścić "James Bond". Gdyby chociaż brzmiało lepiej... Ale nie, brzmi najgorzej jak się da.

Stop stopom!
O ile nie zawsze tłumaczeni tych nazw jest dobrym pomysłem, o tyle przegięcie w drugą stronę to już czysta głupota.
Winnie-the-Pooh powinien/powinna zostać w takiej formie (pomijam dyskusję nad wersją Ireny Tuwim)? Włóczykij powinien być Snusmumriken? Kakofoniks - Assurancetourix?

Racja. Być może są dobre nazwy własne, jak Smerf Ważniak, bo zawierają kluczowy element dookreślenia charakteru, istotny w utworach dla dzieci. Z pewnością Canon do nich nie należy.
« Ostatnia zmiana: Cz, 04 Kwiecień 2019, 00:30:34 wysłana przez Grzmichuj »
jeżeli nadal będzie opowiadał takie bzdury, to skontaktuję się z odpowiednimi organami odnośnie pomawiania mnie, Egmontu i jeszcze kilku innych polskich wydawnictw. Ciekawe, czy wówczas będziesz takim kozakiem?

majkelus81

  • Gość
Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #197 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 07:51:46 »
Z tym tłumaczeniem nazw własnych to jest różnie, co pokazuje powyższa dyskusja, ale w tym wypadku jest przetłumaczony tylko tytuł komiksu, w samym komiksie zachowano imię i nazwisko bohatera głównego - Canon Fodder. Pierwsza rzecz jaka nasuwa mi się na myśl Grzmichuju to, że dyskusje rozpocząłeś nie czytając komiksu. W tym wypadku tłumaczenie "Boże Działo" poza celowym nawiązaniem do jednego z kościelnym świąt, oddaje też w pewien sposób to kim jest główny bohater Canon Fodder. Czyż nie jest on ostatnim sługą bożym, młotem na heretyków, bożym działem?
Akcja komiksu dzieje się po dniu sądu ostatecznego, kiedy wszyscy zmarli powstali z grobów, jednak nie zostali zabrani do nieba przez Boga, a pozostali na ziemi w wyniku czego nastąpiło przeludnienie (20 miliardów) i chaos. Do utrzymania porządku i zbadania sprawy została powołana 4 osobowa Księżęca Kompania w skład, której wchodzi Canon Fodder, który jak się dowiadujemy jest jedynym pozostałym. O tym co się stało z pozostałymi dowiadujemy się z drugiej części komiksu, napisanej przez Kek-W. Pierwsza część napisana przez Marka Millara to historia wyprawy Sherlocka Holmesa i dr Moriartiego udających się do nieba w celu zabicia Boga za zaistniały bałagan, a Canon Fodder jako ostatni sprawiedliwy rusza za nimi, aby ich powstrzymać. I po tak szumnych zapowiedziach, że to komiks kontrowersyjny jak zapowiadało Studio Lain (przynajmniej ja tak to odbierałem), komiks w wyniku, którego Mark Millar pokłócił się z wydawcą, jestem lekko zawiedziony. Na naszym rynku można znaleźć komiksy bardziej kontrowersyjne w tym temacie. Ale czy to znaczy, że ten komiks jest zły? Nie, zdecydowanie to jedna z ciekawszych koncepcji i nie jest to też Millar, którego większość zna z Kick Assa, Dziedzictwa Jowisza itd., gdzie jego komiks to gotowy scenariusz pod film. Tutaj tego nie ma. Ja czytając miałem wrażenie, że czytam Sędziego Dredda, który został fanatykiem religijnym, zażył sporą działkę LSD i teraz ma zajebistego tripa. To chyba najlepiej opisuje co się w tym komiksie dzieje. Dodatkowo oprawa wizualna świetnie uzupełnia historię. To jak Weston prezentuje tutaj niebo i piekło powoduje u czytelnika niepokój. Same koncepty demonów, diabłów czy też samego Boga są nieraz wręcz obrzydliwe, ale w taki sposób, który fascynuje i współgra z historią.
Wracając do tłumaczenia tytułu, to wg mnie oddaje ono charakter opowieści, a zarazem jest przewrotne i ironiczne jak sam komiks.
« Ostatnia zmiana: Cz, 04 Kwiecień 2019, 07:54:30 wysłana przez majkelus81 »

Offline pokia

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #198 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 10:14:42 »
Skoro przetłumaczyli Canon Fodder na okładce na Boże Działo, to dlaczego nie przetłumaczyli w środku?
Na okładce znajdziesz również:
Canon Fodder
Wydanie zbiorcze

Offline Grzmichuj

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #199 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 13:47:49 »
Z tym tłumaczeniem
[...]
sam komiks.

Zgadzam się z Tobą i z całą ścianą spoilera. Ale w żaden sposób nie wyjaśniasz dlaczego tłumaczenie IMIENIA i NAZWISKA było na tyle genialne, żeby użyć go na okładce, a jednocześnie niewystarczająco genialne, by użyć go w treści?
Jak może być inna odpowiedź na to pytanie, jeśli nie "Bo wcale nie było genialne"?

Czy ktoś wyobraża sobie czytać Kubusia Puchatka w ten sposób?

– Powiedz, Winnie-the-Poohu – rzekł wreszcie Piglet – co ty mówisz, jak się budzisz z samego rana?
– Mówię: „Co też dziś będzie na śniadanie?” – odpowiedział Winnie-the-Pooh. – A co ty mówisz, Piglecie?
– Ja mówię: „Ciekaw jestem, co się dzisiaj wydarzy ciekawego”.
Winnie-the-Pooh skinął łebkiem w zamyśleniu.
– To na jedno wychodzi – powiedział.

Czy ma ktoś coś nowego do powiedzenia niż "Kurczę, bo jest taki komiks o gościu co jest religijny i tak fajnie się złożyło, że ciało-działo, boskie-boże, mięso-armatnie, nie no super!"

I proszę o pomysły na inne komiksy Millara
"Kick-Ass" - "Kopaj-Dupal"
"Huck" - "Grzmichuck"
"Starlight" - "Jelcz Świetlny" żeby polski czytelnik zrozumiał, bo polski czytelnik jest mało ogarnięty
"Hit-Girl" - "Żonobijca. Opowieść o patologii rodzinnej"

dobra, wyłączam się, nie lubię jak ktoś wmawia coś, czego nie ma. Autorowi pomysłu "Boże Działo" polecam książkę Canon Fodder (przez jedno "n") o emancypacji kobiet piszących o teoriach politycznych. Ja nie czytałem ale idę o zakład, że nie ma tam nic o bożym działu.
jeżeli nadal będzie opowiadał takie bzdury, to skontaktuję się z odpowiednimi organami odnośnie pomawiania mnie, Egmontu i jeszcze kilku innych polskich wydawnictw. Ciekawe, czy wówczas będziesz takim kozakiem?

Offline Koalar

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #200 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 14:41:08 »
Wiadomo, że Boże Działo nie nadaje się do treści komiksu jako imię bohatera - raz, że jest innego rodzaju niż męski (bo nijaki), dwa, że Boże to przymiotnik i nie pasuje jako imię faceta. Notabene sam źle odmieniasz wyraz "działo" (działu można się przyglądać, ale mówi się o dziale). Jako zabawa słowna w tytule komiksu jak dla mnie OK.
pehowo.blogspot.com - blog z moimi komiksami: Buzz, Fungi, PEH.

Offline pokia

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #201 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 14:59:46 »
Bo to jest tłumaczenie tytułu jako takiego. Swego czasu Gildii była dyskusja na ten temat. Chodziło właśnie o tytuł, a nie tłumaczenie nazwiska bohatera. Było wiele propozycji od forumowiczow. Wielu z nich nawet nie wiedziało, że Canon Fodder, to nazwa głównej postaci.

Offline Nawimar III

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #202 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 15:48:34 »
Na "feniowym" profilu wydawcy padło info, że "Slaine: Zabójca demonów" się szykuje. Co prawda mam już tę fabułę od Egmontu, ale i tak chętnie nabędę tak jak wcześniej "Rogatego boga". Mam tylko nadzieję, że nie jest to jedyny album z tym bohaterem, którego w tym roku możemy się spodziewać.

majkelus81

  • Gość
Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #203 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 15:51:29 »
Zgadzam się z Tobą i z całą ścianą spoilera.
Pokaż mi w którym miejscu jest spoiler? W moim wcześniejszym poście nie zdradziłem żadnych zwrotów akcji, czy informacji, których wydawca sam wcześniej nie zdradził w zapowiedziach, czy też na tylnej okładce komiksu. I tym samym przekonujesz mnie, że komiksu nawet nie trzymałeś w rekach nie mówiąc o jego przeczytaniu. W tym komiksie jest sporo odniesień zarówno do wierzeń jak i elementów popkulturowych, których nawet nie przytoczyłem, bo byłby one spoilerem. Wolałem to zostawić czytelnikowi, aby mógł sam je odnaleźć.

Ale w żaden sposób nie wyjaśniasz dlaczego tłumaczenie IMIENIA i NAZWISKA było na tyle genialne, żeby użyć go na okładce, a jednocześnie niewystarczająco genialne, by użyć go w treści?
Jak może być inna odpowiedź na to pytanie, jeśli nie "Bo wcale nie było genialne"?
Nie twierdze, że było genialne, ale napisałem wyraźnie
W tym wypadku tłumaczenie "Boże Działo" poza celowym nawiązaniem do jednego z kościelnym świąt, oddaje też w pewien sposób to kim jest główny bohater Canon Fodder. Czyż nie jest on ostatnim sługą bożym, młotem na heretyków, bożym działem? chyba najlepiej opisuje co się w tym komiksie dzieje.
(...)
Wracając do tłumaczenia tytułu, to wg mnie oddaje ono charakter opowieści, a zarazem jest przewrotne i ironiczne jak sam komiks.
To, że nie możesz wyłapać błyskotliwej gry słownej to nie jest mój problem. Ten tytuł jednak oddaje to co się dzieje w komiksie i kim jest główna postać.

Autorowi pomysłu "Boże Działo" polecam książkę Canon Fodder (przez jedno "n") o emancypacji kobiet piszących o teoriach politycznych. Ja nie czytałem ale idę o zakład, że nie ma tam nic o bożym działu.
Ale o co ci chodzi. Canon to z angielskiego kanonik - duchowny, ksiądz i tym jest główna postać. Wg mnie w oryginale jest gra słowna, więc czemu u nas jej nie może być w tytule.

Offline Murazor

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #204 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 16:21:56 »
Wg mnie w oryginale jest gra słowna, więc czemu u nas jej nie może być w tytule.
Bo jak widac niektorzy moga nie zalapac. A dla mnie, bez tego tlumaczenia, pewnie bym nie zalapal gry slownej. Stwierdzilbym, ze typ sie tak nazywa i tyle. Mily uklon dla nie-profesjonalnych-tlumaczy-czytelnikow

Offline Grzmichuj

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #205 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 16:32:59 »
Pokaż mi w którym miejscu jest spoiler? W moim wcześniejszym poście nie zdradziłem żadnych zwrotów akcji, czy informacji, których wydawca sam wcześniej nie zdradził w zapowiedziach, czy też na tylnej okładce komiksu. I tym samym przekonujesz mnie, że komiksu nawet nie trzymałeś w rekach nie mówiąc o jego przeczytaniu. W tym komiksie jest sporo odniesień zarówno do wierzeń jak i elementów popkulturowych, których nawet nie przytoczyłem, bo byłby one spoilerem. Wolałem to zostawić czytelnikowi, aby mógł sam je odnaleźć.
Nie twierdze, że było genialne, ale napisałem wyraźnieTo, że nie możesz wyłapać błyskotliwej gry słownej to nie jest mój problem. Ten tytuł jednak oddaje to co się dzieje w komiksie i kim jest główna postać.
Ale o co ci chodzi. Canon to z angielskiego kanonik - duchowny, ksiądz i tym jest główna postać. Wg mnie w oryginale jest gra słowna, więc czemu u nas jej nie może być w tytule.

Aha, czyli jak wydawca zrobi spoiler i potem ty zrobisz spoiler, to już nie jest spoiler? Zdradzasz kluczowe fragmenty fabuły, spoilerzysto

Tłumaczenie tej "gry słownej" komukolwiek urąga najbardziej tłumaczącemu. Nie wyobrażam sobie jak można jej nie załapać i odniesień do treści. Tym bardziej nie wyobrażam sobie jak można nazwać ją "błyskotliwą". Jest prostacka jak żarty w Familiadzie i melodia w Despacito. Ale to nie jest jej zarzut, znam gorsze. Choć w kategorii przetłumaczone nazwy własne wygrywa konkurs, oczywiste.

Ale to ostatnie zdanie pogrążyło cię bez litości i uzmysłowiło mi jak bardzo i ja się mylę. Canon to przede wszystkim kanon. I tylko w tym rozumieniu użyty został związek frazeologiczny canon fodder, bo w tym znaczeniu funkcjonuje od dziesiątek lat i w tym znaczeniu używany jest jako tytuł wielu książek.
Mój błąd polegał na tym, że w poprzednim komentarzu zasugerowałem, że Polacy ogarniają gry słowne i język angielski. Niestety, widać się myliłem, bo nie tylko Ty tego nie rozumiesz (a sam tłumaczysz źle), ale i tłumacz z wydawcą tego nie załapali.
Daj pan spokój.
jeżeli nadal będzie opowiadał takie bzdury, to skontaktuję się z odpowiednimi organami odnośnie pomawiania mnie, Egmontu i jeszcze kilku innych polskich wydawnictw. Ciekawe, czy wówczas będziesz takim kozakiem?

Offline Grzmichuj

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #206 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 16:38:11 »
Bo jak widac niektorzy moga nie zalapac. A dla mnie, bez tego tlumaczenia, pewnie bym nie zalapal gry slownej. Stwierdzilbym, ze typ sie tak nazywa i tyle. Mily uklon dla nie-profesjonalnych-tlumaczy-czytelnikow
Obawiam się, że wprowadzono cię w błąd. Canon fodder to nie jest neologizm Millara. To funkcjonujący tak samo długo jak cannon fodder związek frazeologiczny i ma już swoje znaczenie. Boże działo nie jest nigdzie obok tego znaczenia.
jeżeli nadal będzie opowiadał takie bzdury, to skontaktuję się z odpowiednimi organami odnośnie pomawiania mnie, Egmontu i jeszcze kilku innych polskich wydawnictw. Ciekawe, czy wówczas będziesz takim kozakiem?

majkelus81

  • Gość
Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #207 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 16:44:37 »
Aha, czyli jak wydawca zrobi spoiler i potem ty zrobisz spoiler, to już nie jest spoiler? Zdradzasz kluczowe fragmenty fabuły, spoilerzysto
To nie są kluczowe fragmenty historii to jest punkt wyjściowy. Wiedzę, że do tej pory nie zaprzeczyłeś zarzutowi, że nie czytałeś komiksu i kolejną swoją wypowiedzią to potwierdzasz. Przeczytaj komiks.

(a sam tłumaczysz źle),
Nie jestem zawodowym tłumaczem, raczej korzystam z mojej wiedzy, a nie translatora.
Tak się zapytam skoro jesteś tak błyskotliwym lingwistą jak byś przetłumaczył "Inglourious Basterds"

Offline Murazor

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #208 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 17:22:30 »
Canon fodder to nie jest neologizm Millara. To funkcjonujący tak samo długo jak cannon fodder związek frazeologiczny i ma już swoje znaczenie.
Prosze znajdz mi jakies zrodlo tlumaczace to na polski. Co wiecej cambridge dictionary nie ma go w swojej bazie, wiec nie jestem pewny, czy jest to tak oczywisty zwiazek frazeologiczny.

Offline misiokles

Odp: Studio Lain
« Odpowiedź #209 dnia: Cz, 04 Kwiecień 2019, 17:47:23 »
Natomiast na tylnej stronie okładki zakradła się literówka :)