Chciałem podpytać o "Armie Zdobywcy" i "Boże Działo". Jak Wasze wrażenia? Cóż to za komiksy?
"Armie Zdobywcy" to takie wizualne arcydzieło w klimatach mrocznego fantasy, ale też elementami horroru. Czytelnik przemierzy w nich krainy rodem z klasyków gatunku fantasy, pełnych niezwykłych budowli, pradawnych tajemnic i kultów zła czających się w mroku.
Album można z grubsza podzielić na trzy części. Pierwsza, o charakterze prologu, to opowieść niezwiązana tematycznie zresztą albumu, zatytułowana
Katedra. Jest to coś w rodzaju przypowieści z morałem, opowiadającej o obsesji, okrucieństwie i zemście. Kolejna część albumu to zbiór krótkich nowel komiksowych z cyklu
Armie Zdobywcy. Śledzimy w nich losy zwykłych żołnierzy, ich dowódców czy wrogów. Historię mają najróżniejszy charakter, od przygodowych typowych dla fantasy po bardziej humorystyczne z niespodziewanymi zwrotami akcji i czarnym humorem, ale jest też kilka w stylistyce horroru nawiązujące niekiedy do mitologii Lovecrafta, chociaż bez powoływania się na niego bezpośrednio.
Ostatnią i najdłuższą częścią są dwie pełnometrażowe historie
Zemsta Arna i
Triumf Arna. I tu jest trochę schematycznie jak w innych dzieła fantasy. Młody książę Arn zostaje porwany i skazany na śmierć w kopalniach. Udaje mu się jednak przeżyć i zbiec. Odzyskawszy wolność dokonuje zemsty na ludziach, którzy go porwali oraz uzurpowali jego miejsce na tronie. Jednak co odróżnia tą część od typowej opowieści fantasy, to okrucieństwo i bezwzględność świata przedstawionego i działań jakie podejmuje bohater. Zaś samo zakończenie opowieści jest cokolwiek ironiczne.
Ten album głównie czyta się oczami, a to wszystko przez bardzo szczegółową kreskę artysty z kadrami pełnymi rozmachu. I to strona graficzna jest głównym atutem komiksu. Ale same historie są również ciekawe i mają wiele atutów. Mimo, że w początkowej części albumu mamy do czynienia z krótkimi opowieściami, czujemy realność istniejącego świata, jego rozmach i to głównie dzięki szacie graficznej. Kolejne opowieści, chociaż niepowiązane ze sobą w znaczący sposób budują w miarę spójną historię, która możemy śledzić.